Jak leczyć nawrotowe bóle głowy u 18-latki?
Przez około rok i dziewięć miesięcy zmagam się z powracającym, nieznośnym bólem głowy, na który nie pomagają żadne leki przeciwbólowe. Oprócz tego, podczas ataków miewam nudności, moje zachowanie zmienia się na bardziej oschłe i jestem widocznie rozdrażniona, nad czym nie mam żadnej kontroli. Pojawia się również ogromne zmęczenie i ból oczu przy próbie skupienia wzroku lub przy ostrym świetle. Rezonanse wykazały, że posiadam zmiany w mózgu (nieznacznie podwyższony pik choliny), hipoplazję zatoki czołowej oraz zapalenie lewej zatoki szczękowej. Neurolog stwierdził, że "taka moja uroda" i przepisał jedynie leki uspokajające, żebym przesypiała ból. Oczywiście, zanim otrzymałam wyniki badań, minęło dużo czasu, więc byłam leczona "na próbę" lekami przeciwmigrenowymi, a także przeciwpadaczkowymi, które w żaden sposób mi nie pomogły. Co jakiś czas tracę na wadze (ok. 5 kg) w bardzo szybkim czasie i trudno mi dojść z powrotem do normalnej wagi, chociaż na to wpływ może mieć moja niedoczynność tarczycy. Miewam również nieregularne miesiączki - nawet co 2 miesiące. Badania krwi wykazują jedynie nieznacznie podwyższony poziom monocytów. Mam również początkową dyskopatię kręgosłupa oraz lekką skoliozę, ale bóle pleców nie pokrywają się z bólami głowy. Na co dzień brakuje mi energii i motywacji, nie potrafię się skupić nawet na czynnościach, które dotychczas sprawiały mi przyjemność. Chodzę do lekarzy już prawie dwa lata i żaden z nich nie uznał, że mój stan wymaga jakiegokolwiek działania - dostawałam jedynie zalecenia "obserwacji". W czym tkwi problem? Czy może powinnam odpuścić sobie dalsze wizyty u neurologów i udać się do psychiatry?