Mrowienie w ręce po przebudzeniu
Witam serdecznie,
mam problem, z którym postanowiłam się zwrócić. Mianowicie od jakiegoś czasu (może ok. miesiąca) czułam mrowienie w prawej ręce po przebudzeniu (dłoń plus palce). Nie codziennie tak się zdarzało, ale co drugi dzień, co trzeci, czasem codziennie. Teraz, kiedy sięgnę pamięcią, to zdaję sobie sprawę, że to mrowienie mi się zdarzało już wcześniej, ale jeżeli już to rzadko, sporadycznie - od momentu urodzenia pierwszego dziecka, czyli 3 lata temu. Natomiast teraz zaczęło zdarzać się coraz częściej. 2 dni temu zaczęłam czuć mrowienie także na twarzy, zdarza się to czasem w ciągu dnia, dolna żuchwa, czasem nos. Oprócz tego zaczęło dziać się coś dziwnego z moimi rękami. Zwłaszcza z lewą. Czuję, że te ręce od łokcia w dół są bardzo ciężkie, jakby napięte. Zdarza się, że odczuwam też mrowienie. To jest takie dziwne uczucie, którego nie potrafię nawet nazwać, trochę jakby to nie były moje ręce lub jakbym nie wiedziała co z nimi zrobić. Zakres ruchu rąk mam pełny, mogę wszystko chwycić, wykonuję wszystkie czynności, ale ta lewa ręka jest przy tym taka dziwna, jakby ciężka, napięta.
Jestem wysoką osobą - 180 cm, może mam lekką nadwagę, bo ważę z pewnością ponad 80 kg. Od jakiegoś czasu dokucza mi kręgosłup, ale dolna jego część z reguły, odcinek lędźwiowo krzyżowy. Górna cześć kręgosłupa nigdy mi nie dokuczała, może ostatnio trochę bardziej odczuwam okolicę szyjną. W tej chwili jestem też z pewnością trochę osłabiona, bo przyplątała mi się choroba, jakiś wirus, ogólne osłabienie organizmu, kaszel, katar, ból w mięśniach itd.
Dodam też, że na pewno odczuwam też duży stres i napięcie z tym co się dzieje. Niepokoją mnie te ręce i dużo o tym myślę, bojąc się, a wtedy czuję, jakby objawy się dodatkowo nasilały. Kiedy nie myślę o tym wszystkim, zajmę się czymś, zapomnę - nie odczuwam dolegliwości tak mocno. Niepokoją mnie te ręce, bo nigdy czegoś takiego wcześniej nie czułam. Zastanawiam się, czy przyczyną jest właśnie kręgosłup, czy coś z sercem, czy jeszcze coś innego, a może stres właśnie.
1,5 roku temu zmarł mój mąż z powodu choroby nowotworowej i od tamtego czasu nie ukrywam, że każda przypadłość zarówno moja, jak i któregoś z moich 2 dzieci to dla mnie duży stres i lęk. Moja lekarka rodzinna powiedziała, że przyczyną zapewne jest kręgosłup, zaleciła ruch, basen itd. Czy nie byłoby wskazane wykonanie jakichś badań typu RTG czy rezonans? Co może być przyczyną takiego uczucia w rękach.
Natalia B.