Problemy z erekcją na początku rozwijania sfery seksualnej
Witam, mam umiarkowane problemy z erekcją. Historia wygląda następująco: Od nieco ponad dwóch miesięcy uprawiam seks ze swoją dziewczyną (mam 21 lat, to są moje początku tej sfery). Początki były straszne, prawie zero erekcji przed stosunkiem. Z czasem nieco się poprawiło, ale problemy wróciły. Jest generalnie różnie. Czasem się uda, czasem nie. Wzwód potrafi być niepełny, czasem penetracja jest niemożliwa, mam problemy z jego utrzymaniem itp. Wcześniej przez około 5-6 lat masturbowałem się 4-5 razy w tygodniu. Teraz to ograniczyłem do minimum. Od dwóch miesięcy robię to raz na 7-10 dni. Rano oraz podczas masturbacji wzwód mam zawsze pełny. Dodam też, że biorę Penigrę.
Proszę o odpowiedzi na następujące pytania:
- Moje pytanie brzmi, czy możliwość uzyskania pełnego wzwodu wyklucza w 100% problemy organiczne i wizyta u urologa nie ma sensu? Czy problem z utrzymaniem wzwodu może mieć podłoże organiczne (zastanawiałem się czy może to ma jakiś związek z prostatą, czasem mam efekt oczekiwania na oddanie moczu nawet do 5 sek.).
- Czy taka jest już po prostu moja natura, że będę miał problemy z erekcją do końca życia, czy to jest kwestia tego, że jestem początkujący i z czasem to minie?
- Czy w moim wypadku warto iść do psychologa, czy po prostu przeczekać jeszcze ze 2 miesiące i zobaczyć jak się sprawy będą miały? Jeśli miałoby to mi pomóc to szczerze mówiąc wolę iść do psychologa.
- Jakie są metody psychoterapii, czy są one skuteczne w takich przypadkach? Czy komuś to pomaga?