Problemy z mową po wycięciu migdałków
Witam, mam 37 lat, mieszkam i pracuję za granicą. 3 tygodnie temu przeszłam zabieg usunięcia migdałków podniebiennych. Tak zalecił mi lekarz ze względu na ich przewlekły stan zapalny - zaczerwienienie tkanek wokół nich, krypty z cuchnącą wydzieliną, kilkukrotne ropnie okołomigdałkowe, anginy, były też znacznie przerośnięte i przy każdej infekcji w gardle powiększały się, utrudniając oddychanie, szczególnie w nocy. Operacja odbyła się w udziale chirurgii jednego dnia, w znieczuleniu ogólnym, prawdopodobnie byłam zaintubowana ze względu na krwawienie. Wypisu jeszcze nie widziałam, ale zamierzam to sprawdzić. Kolejne dwa tygodnie po operacji jakoś przeżyłam (na tabletkach przeciwbólowych i kleikach) w domu, krwawienia nie było. Aktualnie ból już mi nie dokucza, natomiast coraz bardziej frustruje mnie i martwi, że nie mogę normalnie mówić, tzn. artykułować dźwięków, głos jakby gdzieś mi ucieka, jakby brakowało mi podniebienia. Muszę wkładać dużo wysiłku, by coś poprawnie wyartykułować, a mowa wydaje się nosowa. Bardzo mnie to martwi, bo mój zawód związany jest w dużej mierze z mówieniem.
Chciałabym zapytać, czy mowa wróci do normy i kiedy mogę się tego spodziewać? Dlaczego tak się dzieje, czy jest to efekt niewłaściwie przeprowadzonego zabiegu i ewentualnie jak można to naprawić? Dostałam 4 tygodnie zwolnienia, czyli za tydzień powinnam wrócić do pracy, co mam dalej robić - iść do foniatry czy logopedy? Chciałabym jeszcze nadmienić, że jako dziecko miałam usunięty tzw. trzeci migdałek, bez jakichkolwiek komplikacji pooperacyjnych.