Proszę o analizę mojej przypadłości
Witam. Otóż chodzi mi o to, czy dzieje się ze mną coś niepokojącego. Mam 33 lata i jestem mężczyną. Około 2 miesiące temu miałem jakąś infekcję grypopodobną - tak powidział lekarz rodzinny - i był antybiotyk (coś z penicyliny). Choroba nie wyleżana, no i w Nowy Rok podobny atak choroby i antybiotyk (jakiś 3 dniowy). Do dziś nie najlepiej się czuję, jestem lekko zmęczony i osłabiony z jakby uciskiem w krtani, ale bez temperatury. Wspomnę, ża prawie rok temu miałem robioną przegrodę nosową (może ma to jakieś znaczenie). A oto moje nipokojące wyniki ogólne: granulocyty 45,7% (49-60), limfocyty 42% (28-38), granulocyty kwasochłonne 1,5% (2-5). Pozostałe w przedziale. OB 3, białka w surowicy 0 (<5), birbulina całkowita 0,8 mg/dl (0-1.0). Mocz - wszysko ujemne. Rozmaz liczony mikroskopowo: granulocyty oboj. o jadrze podzielonym 35% (40-70), granulocyty zasadochłonne 2% (0-0,5) limfocyty 55% (20-40), monocyty 5% (7-10). A najgorsze jest to, że co wyczytam, to mnie to boli (w tej chwili po głowie chodzą mi chłoniaki, bo wydaje mi się, że mam powiększone węzły chłonne pod szczęką i powiększone migdały). Lekarz rodzinny skierowł mnie z tym do laryngologa, u którego będę w przyszłym tygodniu. Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale chciałem oddać pełen obraz moich obaw. A może to początkowy obraz hipochondrii? Dziękuję za pomoc.