Witam!
Jeżeli chodzi o zapis eeg mieści się on w granicach normy.
Lekarz nic nie wspominał o Zespole Gille'a de la Tourette'a, ponieważ w chwili obecnej nie ma podstaw, by go rozpoznać, a myślę, że nie mówił o nim, by niepotrzebnie nie wywoływać u Pani stresu. By rozpoznać ten zespół, potrzebna jest obserwacja przebiegu przez ponad rok (ponieważ tyle muszą utrzymywać się objawy), z opisu też wynika, że nie ma u Pani córka tików głosowych - bardzo charakterystycznych dla tej jednostki chorobowej.
Przydatna byłaby również konsultacja psychologa dziecięcego, czy istnieją zaburzenia uwagi i koncetracji. Potrzebne jest również wykluczenie zakażenia paciorkowcem, dlatego zostały zlecone badania ogólne.
Istotna jest obserwacja tików, by rozróżnić je np. od ruchów mimowolnych, czy istnieje zdolność do czasowego powstrzymania tiku, po takim chwilowym wstrzymaniu (towarzyszy temu niepokój), tiki pojawiają się z większym nasileniem - cecha bardzo charakterystyczna.
Tiki pojawiają się zwykle ok. 5 r.ż., w okolicy 10 roku przybierają największe nasilenie, po czym samoistnie łagodnieją, a u połowy pacjentów całkowicie zanikają.
Myślę, że lekarz na pewno zlecił Pani wizytę kontrolną - by zebrać wyniki zleconych badań i powtórnie zbadać córkę, w celu obserwacji, czy nasilenie tików zmienia się w czasie. Ta zmienność w czasie jest również istotna w stawianiu rozpoznania.
Łagodne tiki, nieupośledzające codziennej aktywności, nie wymagają leczenia. Rozumiem, że dla Pani dziecka są one uciążliwe, ale neurolog powinien również ocenić ich nasilenie, ponieważ każde leczenie wiąże się z działaniami nieporządanymi, dlatego każdy przypadek trzeba przeanalizować osobno. Oczywiście są leki zmniejszające nasilenie tików, w pierwszej kolejności stosuje się lek z grupy leków pobudzających presynaptyczny receptor alfa 2 należący do układu współczulnego lub lek przeciwdragawkowy z grupy benzodiazepin.
Serdecznie pozdrawiam!