USG wykazało, że jestem w 5 tygodniu ciąży. Dlaczego nic nie widać?
USG wykazało, że jestem w 5 tyg. ciąży i że wszystko jest w porządku, dwa tygodnie później trafiłam do szpitala z krwawieniem, bez żadnych wcześniejszych objawów. Lekarz po zrobieniu USG stwierdził, że ciąży nigdzie nie widzi i kazał zrobić test krwi z założeniem, że nic nie wykaże.
Test wyszedł pozytywny, na 8 tygodni (8 milionów est). Krwawię drugi dzień i nie wiem, co o tym myśleć, jutro mam znowu test z krwi zrobić i jak wyjdzie wyższy niż poprzedni, to będzie szukał, a jak niższy, to poroniłam.
Proszę o podpowiedź, bo zwariuję. Czy są takie przypadki?
Pozdrawiam