Usunięcie obu piersi
Witam serdecznie. Jestem 45-latką i mam problem z piersiami. Wspomnę, że pierwszego gruczolakowłókniaka miałam w wieku 26 lat, po kilku latach był następny. Potem cisza. Aż do obecnego czasu, kiedy dwa lata temu stwierdzono u mnie dużo torbieli i jednego guzka. Wycięto mi je, jednak w zeszłym roku znów się pojawiły torbiele w obu piersiach i znów guzki. Lekarz, biopsja (to gruczolakowłókniaki) i skierowanie do szpitala. Jednak tam powiedziano mi, że takich rzeczy sie nie usuwa. Biegam regularnie do poradni piersi, ale skoro lekarz wysyła mnie na usunięcie, a szpital mówi nie, postanowiłam zrobić sobie USG na własny koszt. W kwietniu tego roku zrobiłam ponownie badanie USG i stwierdzono, że mam mnóstwo torbieli (lekarz stwierdził, że jest od nich czarno) i 4 guzki, na obu piersiach. Guzki są wielkości śr. 10 x 5 mm, a torbiele, bardzo liczne, są do 10 mm. Pan doktor wskazał mi specjalistę, do którego sie udałam, a tam usłyszałam, że mam zmiany zwyrodnieniowe i że można to usunąć, ale to w zasadzie bez sensu, ponieważ przy takim schorzeniu wszystko będzie sie odnawiać. Zasugerowano usunięcie piersi i znów podano mi dwa nazwiska, z którymi to powinnam sie skonsultować. Przyznam, że trochę mnie to zdziwiło, bowiem jeden z lekarzy to rzeczywiście lekarz chorób piersi, ale drugi to chirurg-plastyk. Chciałabym zapytać, czy naprawdę w moim przypadku powinnam poddać się usunięciu obu piersi? Przecież nie mam zmian nowotworowych, więc bardzo proszę o odpowiedź. Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam.