Używam spirali. Co oznaczają moje objawy?
Witam. Mam 28 lat i od 2 miesiący noszę miedzianą spiralę. Początkowo byłam z niej bardzo zadowolona. Pierwsza miesiączka była dość bolesna, o czym uprzedziła mnie pani doktor, zakładająca spiralkę. Ilościowo w normie. Jednak druga trwała 2 tygodnie i była bardzo, bardzo obfita i bardzo bolesna. Zaraz po niej zaczęłam się gorzej czuć. Byłam słaba, gorączkowałam i wymiotowałam. Towarzyszył temu dość mocny ból podbrzusza i bardzo obfite upławy. Udałam się więc do mojego lekarza podstawowej opieki, którego drugą specjalizacją jest ginekologia. Otrzymałam antybiotyk (penicylinę), który brałam 5 dni i czułam się tylko gorzej. W piąty dzień na antybiotykach czułam się już bardzo źle, więc skierowałam się na ostry dyżur. Skierowano mnie wówczas na badanie ginekologiczne z podejrzeniem infekcji w macicy. Pani doktor pobrała wymazy i zbadała mnie ginekologicznie. Wszystkie wyniki wróciły negatywne, a pani ginekolog stwierdziła, że spirala jest na miejscu. Otrzymalam kolejne 2 antybiotyki, biorę je od 2 dni. Czuję się w sumie bez zmian, a ból podbrzusza się nasila. Nie bardzo wiem co mam robić, czy powinnam ją wyjąć, I czy to może oznaczać, że mój organizm odrzuca spiralę, bo takie opinię też słyszałam? Wybieram się do lekarza, jeśli objawy nie przejdą, ale bardzo bym prosiła o Pana opinię.