Wymioty po jelitówce u dziecka
Witam, zacznę od początku. Synek - 4 latka, na samym początku października przechodził jelitówkę, miał leukocytozę 14 tyś. i CRP 12, ale pani doktor stwierdziła, że przy jelitówce to normalne. Po 3 dniach przeszło. Po niecałych 3 tygodniach synek w nocy miał brzydkie śmierdzące bekania, burczenie w brzuszku i zaraz zwymiotował niestrawionym pokarmem po kolacji, po zwymiotowaniu zachowywał sie normalnie, tak jakby mu ulżyło. Przez następny tydzień było ok, żadnych objawów, dziecko normalnie się zachowywało, jadło itp. Po tygodniu od ostatniego incydentu powtórzył się ten sam schemat, zwymiotował w nocy po 3 godzinach snu, znów ulga i normalne zachowanie, jakby się nic nie stało. Trafiliśmy do gartrologa, pani doktor zleciła badania, dała ranigast pół tabletki i debridat, i miało ustąpić, ale dziś w nocy znów powtórka, zrobiłam kał na pasożyty, czekam na wynik i mam nadzieję, że to będą robaki niż jakby miało to być coś poważniejszego. Bardzo się boję, już sama nie daję rady tak się zamartwiam. Dodam, że synek miewał też koszmary nocne, budził się i płakał, krzyczał, mówił że coś widzi, że robaki mu do uszów wchodzą itp. Może z przedszkola coś? Może te wymioty na tle nerwowym mogą być, bo jak się budzi to też zaczyna się wszystko płaczem. Proszę coś podpowiedzieć, bo opadam z sił, czy to objaw jakiejś poważnej choroby? Dziękuję i czekam na odp.