Początki ciąży a alkohol

Początki ciąży a picie alkoholu. Tego typu pytania są zadawane często, ale mam dalej trochę mętlik. Jeśli odpowiedź można prosto znaleźć w jakimś dobrym podręczniku medycznym, chętnie przeczytam. Chodzi o początki ciąży a alkohol. Może jesteśmy jacyś dziwni, ale nie stosujemy z mężem żadnej formy antykoncepcji (nie chcę chemii, prezerwatywa to strasznie sztuczny element, no i ze względów religijnych). Metoda "objawo-termiczna" wydaje nam się cenna z naukowego punktu widzenia, ale niemożliwa w codziennym życiu, trochę obleśna, no i chyba niezbyt wiarygodna, jak temperatura w zimie może się ciągle wahać, np. przy przeziębieniu. Dość, że ograniczamy się do ustalenia dni niepłodnych, z dużym marginesem bezpieczeństwa. Wychodzi ok. 11 dni "niepłodnych" na miesiąc. Tak funkcjonujemy od początku współżycia, dziecka jeszcze nie mamy, a małżeństwem jesteśmy od ponad roku. Chcemy mieć kiedyś dzieci, jak najbardziej, ale na razie szukam pracy itd. Natomiast dziecko nie jest nieszczęściem i dlatego chcę, żeby początki ciąży, ewentualna słodka "wpadka" miała szansę na życie! Nie chciałabym nieświadomie zaszkodzić przez alkohol, kiedy myślę, że nie jestem w ciąży, a mam początki ciąży. Rozumiem że alkohol w czasie ciąży trzeba wyeliminować całkowicie i to jest zrozumiałe. Natomiast, jak czytam w internecie o alkoholu a początki ciąży, to jest to takie niejasne, osobniczo zmienne itd., że w zasadzie pewności na "nie" nie daje ani test ciążowy, ani miesiączkopodobne objawy. Jeśli kobiety miewają krwawienia przez kilka miesięcy ciąży lub całą, to trzeba by te testy ciążowe rzeczywiście robić w dużych ilościach, ciągle. No i w zasadzie alkohol odstawić też całkowicie. Ja akurat mieszkam we Francji, mąż jest Francuzem, no i wiadomo, to wino, to coś tam. Nie chcę być totalnym abstynentem, jeśli to nie jest konieczne, staram się nie pić alkoholu w dniach płodnych lub potencjalnie płodnych, ale może to przesada? Powinnam przy moim nie-antykoncepcyjnym życiu zrezygnować z zabawy zakrapianej? Czy np. dwa kieliszki wódki mogą po prostu zabić taki wczesny płód, zabić początki ciąży, o której się nie wie? Bo czytałam, że przez pierwsze początki ciąży, pierwsze dwa tygodnie komórki są niewyspecjalizowane i nie powinno zaszkodzić. Ale to może być jakaś bzdura internetowa, nie wiem. Nie chcę przez jakiś głupi płyn niszczyć niewykryte początki ciąży, zabijać płodów, ale nie chcę też być pedantką. Jak tu być normalną, odpowiedzialną kobietą z medycznego punktu widzenia która chce się napić a nie wie że ma początki ciąży? Dziękuję z góry za rzetelną odpowiedź.
KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Lek. Magdalena Pikul
88 poziom zaufania

Witam! W medycynie nie jest określone jaka ilość alkoholu spożytego w czasie ciąży może być szkodliwa dla płodu, ogólnie mówi się, że każda. Jednak nie należy przesadzać w tej kwestii, gdyby wiedziała już Pani, że jest w ciąży to oczywiście powiedziałabym Pani, że alkohol należy całkowicie odstawić. Jednak niespożywanie alkoholu, bo może Pani ewentualnie być w ciąży byłoby już straszną skrajnością. Oczywiście ponieważ stosowane przez Państwa metody antykoncepcji nie należą do najpewniejszych, to jeśli miesiączka nie pojawi się w terminie proponuję wykonywać testy ciążowe. Ale dopóki ciąża nie jest potwierdzona może Pani śmiało spożywać alkohol oczywiście w granicach rozsądku dla każdego człowieka. Myślę, że postępując w ten sposób nie musi się Pani obawiać o to, że w jakikolwiek sposób zaszkodzi Pani ewentualnej ciąży. Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty