Ból brzucha i parcie na pęcherz
Mam 63 lata, jestem 14 lat po operacji usunięcia macicy wraz z przydatkami. Mam dość dużą nadwagę, około 30 kg. Około roku temu pojawiły się problemy - chyba z pęcherzem. Są to bóle w dole brzucha połączone z parciem na mocz. Urolog po badaniu USG i wywiadzie podejrzewa, że jest to nadreaktywność pęcherza. Zaczęłam przyjmować Vesicere 5 mg raz na dobę. Poprawiło się o tyle, że teraz oddaję mocz co 3, 4 godziny, przedtem co godzinę, a nawet co 40 minut. Bóle nasilają się po dłuższym siedzeniu, mam wtedy problem z ruszeniem z miejsca, muszę trochę postać, rozprostować się i dopiero pójść. Parcie na pęcherz czuję właściwie bez przerwy, chociaż mocz utrzymuję, nie mam popuszczania moczu.
Lekarz zaproponował mi badanie urodynamiczne i cytoskopię pęcherza. Boję się tych badań, podobno czasami dochodzi do przebicia pęcherza. Czy nie ma innego sposobu badania np. tomograf? Teraz mam wykonane badania moczu ogólne oraz na posiew. Badanie na posiew wykazało obecność Proteus mirabilis 10A3 cfu/ml (ta literka A była zapisana mniejszą czcionką w indeksie górnym). Lekarz stwierdził, że tego się nie leczy. Nie wiem czy miał rację. Wykonałam badanie krwi CRP - 2,00mg/l, kreatynina - 0,64mg/dl. Ginekolog stwierdził obniżenie pęcherza i zaproponował zakładać do pochwy na kilka godzin dziennie taką kulkę, która ma podtrzymywać pęcherz, lecz na razie się nie zdecydowałam. Proszę o informację, czy dolegliwości, które opisałam mogą być skutkiem obniżenia pęcherza, nadreaktywności, czy raczej bardziej poważnej choroby. Wiadomo, czego najbardziej się boimy.