Ból i nalot na języku - czy to bakteria?
Miesiąc temu byłam u dentysty i nie wiem czy to przypadek czy się czymś zaraziłam. Od tego czasu boli mnie język po lewej stronie (ząb leczony po prawej ). Z początku myślałam że pewnie wyskoczył mi jskis pypec czy afta. Ale zwykle po kilku dniach to mijalo. .tym razem jest inaczej .język jest obolaly, gdy np dotkne bokiem języka o zęby czy dziąsła. Nie widać żadnych aft .jedynie lekkie zaczerwienienie i czasami lekko biała otoczka ale to raczej nie grzybica bo się nie ściera. W sumie jak dotykam jezyk to boli raczej tak jakby pod spodem jezyka od lewej strony . Nalot na języku mam tylko troszeczkę tam bliżej gardła .i nie wygląda to tak jak pokazują zdjęcia w necie osob z grzybicą jamy ustnej. Za dolnymi zębami na dziąsłach i w tych zagłębieniach wyczuwam językiem taką jakby kaszkę, czasami większą czasami mniejszą a są dni że nie ma jej wcale. Gołym okiem tego nie widać. Wiem że u dentysty można się zarazić grzybicą ale to raczej nie jest grzybica. A jakaś bakteria? Wirus? Tylko czy to by tak długo trwało? Wiem że muszę iść do lekarza ale nie wiem czy do rodzinnego czy może od razu do jakiegoś specjalisty. Zaczynam się martwić ze to coś poważniejszego. Mimo że nie pije alkoholu i nie palę to obawiam się ze to początek jakiegoś nowotworu