Ciągłe lęki i złe myśli

Witam serdecznie! Mam b. poważny problem, chciałam zasięgnąć porady. Szukam dobrego psychoterapeuty w Krakowie lub kogoś, kto wyciągnie mnie z nerwicy natręctw! Ta choroba jest okropna, ledwo żyję, jestem bardzo zmęczona walką z tą paskudną chorobą! Mam niesamowity natłok złych myśli: boję się czegoś np. kąpię dziecko i jednocześnie suszę sobie włosy... Wiem, że muszę być ostrożna z suszarką, żeby nie być za blisko wody. Jest ok i nagle wstrzela mi się potworna myśl, co by się stało, gdyby ta suszarka wpadła do tej wanny, co kąpie się dziecko! Koszmar i zaczynają się myśli, mnóstwo pomysłów, które mnie przerażają, bolą, ranią - jak matka może mieć takie chore myśli i płakać mi się chce! Wszystkie myśli dotyczą młodszego dziecka, strach żeby Jemu nie stało się nic złego i te myśli są normalne aż do momentu, gdy nagle wstrzela znowu się jakaś chora myśl i psuje moje dobre samopoczucie! Chcę mi się płakać, jestem zdenerwowana i zła na siebie, że dopuszczam do siebie takie głupstwa.

Byłam u psychiatry, powiedziałam mu wszystko co mi dolega (czasami mam wrażenie, że jestem chora psychicznie i moje miejsce jest w Kobierzynie). Przepisał lek o nazwie Pramolan, kazał zażywać 3 x dziennie oraz na noc Bellergot 1x. Brałam te leki zgodnie z zaleceniem lekarza półtora miesiąca, było ok, a nawet super, czułam się jak dawniej, zero chorych myśli. Nawet jak czasem pomyślałam o tym jak bałam się pewnych myśli, które mnie bolały potwornie, to zupełnie nic mnie nie ruszały, tak jakby ich nigdy nie było i nic nie bolało... Super, już nawet zaczęłam zapominać, że coś takiego mnie dotknęło kiedyś i nagle wieczorem miałam super humor i pyk, jest znowu, strzała zatruta prosto w serce! Myśl - uważaj na dziecko, żeby mu krzywda się nie stała i od razu interpretacja tej myśli 100 różnych złych sytuacjach. Złamało mnie to, i to bardzo, i znów wróciły chore myśli, lęk, strach! A tak już było fajnie, myślałam - wychodzę z tej paskudnej choroby. Zadzwoniłam do lekarza, powiedziałam o całym zajściu, kazał 5x dziennie brać Pramolan i ma być lepiej. Jest lepiej, ale nie mogę 5x dziennie, bo źle się czuję, jestem senna, więc zalecił 4x dziennie. Jest ok, nie myślę tyle, nie mam chorych myśli, ale boję się, że znów coś się popsuje i załamie się już, bo bardzo ciężko jest pozbierać się i nagle spaść znów na sam dół!

Mam cudowną rodzinę, kochane dzieci, kocham je strasznie, męża mam do tańca i do różańca - jak to się mówi, byłam wesołą, szczęśliwą osobą, optymistką i teraz jestem znerwicowaną kobietą bojącą sie chorych myśli. Proszę mi pomóc, pokazać, jaką drogą mam jeść, gdzie szukać pomocy, żeby znów być wesołą osobą z poczuciem humoru kochającą matką i żoną. Proszę bardzo.

KOBIETA, 29 LAT ponad rok temu

Witam!
Nerwica natręctw potrafi dostarczać bardzo nieprzyjemnych doznań i w różnym nasileniu dotyka dość sporą liczbę ludzi. Leczenie opiera się na farmakoterapii oraz psychoterapii. Stosowane leczenie jest prawidłowe. Niestety nie mogę Pani polecić konkretnego psychoterapeuty, ale proponuję zasięgnąć informacji w internecie na temat psychoterapii w Krakowie, lub zapytać bezpośrednio swojego lekarza psychiatrę. Regularne przyjmowanie leków na pewno pozwoli utrwalić efekt osiągnięty farmakoterapią. Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty