Ciąża czy zaburzenia hormonalne? - proszę o pomoc
Witam.
Mam 20 lat i od 6 miesięcy staram się z mężem o dziecko. Cykle mam w miarę regularne i wynoszą 36 dni. Podczas poprzednich miesięcy i starań o dziecko wszystko przebiegało normalnie. Natomiast zastanawia mnie ten miesiąc.
Dziś mam 41 dzień i brak okresu. I po raz pierwszy zauważyłam takie objawy jak: * lekkie plamienie w czasie gdy miała być owulacja, trwała 1-2 dni * lekkie plamienie tydzień później, co było dla mnie dużym zaskoczeniem, trwało podobnie 2-3 dni * po tym drugim plamieniu zaczęłam dosyć intensywnie odczuwać kłucie w jajniku, które zawsze zdarzało mi się tylko i wyłącznie w dniu owulacji. Boli do dzisiaj. * w 39 dniu zaczęły mnie boleć sutki, stały się bardzo wrażliwe i czułe. Dodam, że nigdy wcześniej przed okresem nie bolały mnie piersi ani jajnik, dlatego zaczęłam się zastanawiać co się dzieje z moim organizmem.
Dodatkowo, choć dla mnie to tylko subiektywne oznaki domniemanej ciąży: * zauważyłam senność i osłabienie * mam podwyższoną temperaturę - 37 (na pewno można wykluczyć przeziębienie) Test zrobiłam w 37 dniu, ale nie z porannego moczu, wyszedł negatywny. Zrobiłam również w dniu dzisiejszym (41) również w ciągu dnia i wynik ten sam. * stałam się drażliwa i płaczliwa, czego nigdy wcześniej nie było.
Pytanie mam następujące: Czy możliwe jest, że test został przeprowadzony za wcześnie i jeśli nie jest to ciąża to czy może to być związane z zaburzeniami hormonalnymi? Bardzo zależy nam na dziecku i obawiam się, że jeśli nie jest to ciąża to może oznaczać jakieś problemy. Do ginekologa idę 6 grudnia, zatem jeszcze trochę muszę poczekać, a oznak zbliżającego się okresu żadnych.
Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam