Czerwone krostki u obojga partnerów - czy musimy się udać do lekarza?
Witam! Mam małe pytanie związane chyba z grzybicą. Mianowicie mój partner (21 lat) dzisiaj poskarżył się, że zauważył czerwone krostki na penisie (małe, nieropiejące i jak na razie bez innych objawów). Ostatni stosunek miał miejsce 23.02.2011 (w środę), a poskarżył się 25.02.2011 (piątek). Ze strony partnerki (mnie, 22 lata) podczas stosunku odczuwałam pewien dyskomfort (nie powiem, bardziej swędziało, niż bolało; do tego było dość sucho, musieliśmy używać lubrykantu - wazeliny), miałam chyba białe upławy (ale mam tak co miesiąc przed okresem, a przed stosunkiem wymyłam się dokładnie płynem do higieny intymnej przebadanym przez odpowiedni instytut i dużą ilością wody). Po stosunku partner stwierdził, że mam również na wardze większej i wewnątrz pochwy czerwone krostki (tyle, ile mógł zauważyć). Chciałam się zapytać: czy w takim wypadku powinniśmy się zgłosić do lekarza? Oboje, oddzielnie, czy wystarczy jedno z nas? Czy ewentualnie można to przeczekać, albo leczyć domowymi lekami (np. klotrimazolem lub podobnymi?). Dodam, że nie podejrzewam tutaj chorób weneryznych, gdyż mój partner jak dotąd miał tylko jedną partnerkę seksualną, a ja oprócz niego miałam jednego partnera (lecz minęło tyle czasu (3 lata) i miałam jakieś szczątkowe badania, że nie powinno to teraz wyjść). Partner nie jest też alergikiem, więc raczej alergię można wykluczyć. Nie używamy prezerwatyw.