Czy ból piersi jest związany z zaburzeniami hormonalnymi?
Od 4 miesięcy cierpię na ból piersi - taki sam jak przed okresem. Kiedyś występował od tygodnia przed krwawieniem, a teraz trwa on nieprzerwanie. Ostatnio nasilił się na tyle, że nie mogę normalnie spać (budzi mnie w nocy ból i dyskomfort), momentami mam wrażenie, że ból jest parzący, zdarza się, że promieniuje w stronę brzucha. Piersi są nabrzmiałe, opuchnięte i ciężkie (normalnie są dość duże, a teraz stały się wręcz olbrzymie, co mnie dodatkowo przytłacza). Do tego jestem nieustannie w kiepskim nastroju, przez co nie mam ochoty wychodzić z domu, jestem zła, zirytowana i płaczliwa, zdarzyły mi się bezpodstawne zachowania agresywne, czym sama siebie zadziwiłam.
Zastanawiam się, czy te wszystkie objawy nie są związane z zaburzeniami hormonalnymi (nie jestem w ciąży). Wybieram się do lekarza i chciałabym na wizytę zabrać już ze sobą wyniki tych badań i tu pojawia się moje pytanie: jakie hormony powinnam oznaczyć w badaniu? Czy poziom progesteronu i prolaktyny będzie wystarczający, czy może powinnam również zbadać estrogen? W jakim okresie cyklu powinnam wykonać te badania? (teraz jestem w 20. dniu cyklu). Dodam jeszcze, że w lipcu i sierpniu mój okres całkowicie się rozstroił - miałam go co 16-20 dni, teraz wszystko wróciło do normy, cykl trwa 28 dni.