Czy liczne dolegliwości mają związek z tachykardią?
Witam! Mam 24 lata i zdecydowałem się napisać do Państwa, ponieważ mam problemy zdrowotne, które w znaczny sposób utrudniają mi funkcjonowanie. Bardzo potrzebuję pomocy, nie wiem już do kogo się zwrócić, dlatego zdecydowałem się opowiedzieć swoją historię, mam nadzieję, że nie zostanę zignorowany. Moje problemy zaczęły się mniej więcej około 4 lata temu, na jesieni 2009 roku w okresie przedświątecznym. Podczas zajęć na uczelni dostałem dziwnego, bardzo silnego ataku bólu głowy, objawiający się uczuciem ciepłoty w uszach oraz uciskiem w potylicy, który minął po chwili.
Od tamtego dnia, przez najbliższy miesiąc miewałem praktycznie ciągłe bóle głowy o charakterze migrenowym, oraz kilka podobnych incydentów z silnymi, miejscowymi uciskami, czasami połączonymi z osłabieniem kończyn dolnych i uczuciem odrealnienia. Lekarze nie potrafili jednoznacznie zweryfikować mojego problemu, dlatego też zdecydowałem się na TK głowy. Badanie nie wykazało żadnych zmian, natomiast bóle z każdym dniem były słabsze aż w końcu całkowicie zniknęły. Niestety w późniejszym czasie przyszło mi zapłacić za stres jaki przeszedłem w tym okresie, przez co doprowadziłem się do nerwicy (o ile to nie była już nerwica). Pierwszy objaw nerwicy pojawił się podczas zimowej sesji egzaminacyjnej, objawiał się kołataniem serca, uczuciem lęku, bólami w klatce.
W początkowym stadium choroby, byłem w stanie leczyć objawy ziołowymi preparatami uspokajającymi, niestety z powodu stresu choroba postępowała. Jednym z powodów były problemy z bólami jąder i okolic, które dokuczały mi przez dłuższy czas. Niestety zanim zdecydowałem się wybrać do urologa zdążyłem przeżyć wystarczająco dużo stresu. Podczas wizyty, lekarz urolog wykrył żylaki powrózka nasiennego. Przez ponad półtora roku, aż do wakacji 2011, dawałem sobie radę z nerwicą, niestety, od wakacji mój stan zaczął się pogarszać. Miewałem coraz częstsze bóle w klatce, napady lęków, drgania ciała i inne objawy charakterystyczne dla nerwicy.
We wrześniu zdecydowałem się zasięgnąć pomocy u psychiatry, który przepisał mi leki psychotropowe. Pierwsza grupa leków nie została dopasowana przez co mój stan znacznie się pogorszył, lęki zdarzały się niemal codziennie. Na następną grupę leków mój organizm zareagował zdecydowanie lepiej, dzięki czemu mogłem kontynuować kurację. Leki przyjmowałem do kwietnia 2012 roku, wszelkie objawy nerwicy (przede wszystkim lęki) znikły. W tym właśnie momencie dochodzę do sedna sprawy, ponieważ mimo zwalczeniu nerwicy mam ciągłe problemy z organizmem.
Jednym z największych problemów jest tachykardia. Objawia się ona wysokim tętnem (nie są to typowe kołatania serca jakie miałem przy nerwicy), głównie rano. Od roku, aby zwalczyć tachykardię biorę Propranolol. Biorę dawkę 10 mg dwa razy dziennie. Prawda jest taka że nie mogę funkcjonować bez tego leku. Niestety zdarzyło mi się nieraz zapomnieć wziąć dawki leku co głównie, poza wysokim tętnem, objawia się bólem, czy też dyskomfortem w okolicy nadbrzusza, niekiedy w górnej części klatki piersiowej, w skrajnych przypadkach gnieceniem w klatce oraz silnym bólem w nadbrzuszu. Nie wiem czy jest to powiązane ale bardzo podobne uczucie dyskomfortu odczuwam również po dłuższym siedzeniu w jednym miejscu (np. autobus, kino).
Dodam również, iż mam problemy z trawieniem, oraz kręgosłupem, przede wszystkim szyjnym oraz lędźwiowym. Mam stwierdzoną przepuklinę rozworu przełykowego (poprzez gastroskopię) oraz spłycenie lordozy szyjnej (RTG). Bardzo często odczuwam bolesność w odcinku lędźwiowym, zdarzało się iż rozdzierający ból znacznie utrudniał poruszanie. Jednym z najbardziej niepokojących mnie objawów są skurcze w dołku podsercowym. Trwają one ok. 2-3 s, przy czym najczęściej dochodzi do nich podczas zmiany pozycji z siedzącej/leżącej/klęczącej do pozycji stojącej. Odczuwam wtedy zawroty głowy oraz spowolnienie tętna.
Dodam również, iż miałem robione większość badań serca i wszystkie wyszły w porządku, jedynie badanie wysiłkowe wyszło delikatnie poniżej normy. Badania neurologiczne w kierunku odruchów również bez zarzutu. Bardzo proszę o pomoc w mojej sprawie, głównie w temacie tachykardii, ponieważ uważam, iż musi być jakaś przyczyna mojego wysokiego tętna. Proszę również o nie łączenie tych problemów z nerwicą, ponieważ dobrze poznałem tę chorobę i szczerze wątpię, aby to było przyczyną. Przepraszam również, jeśli moje opowiadanie wyda się chaotyczne, pisałem to w lekkim pośpiechu. :)