Czy mogę płukać zatoki Irigasinem?
3 tygodnie temu (27.03.) miałem prostowanie przegrody nosowej i zmniejszenie małżowin (skrzywienie było znaczne w lewą stronę plus pewnie wynikające z tego powodu przewlekłe zapalenie zatok przynosowych - straszne paskudztwo spływające do gardła) Rekonwalescencja i wszystkie jej etapy, standardowe (wyciąganie tamponów, blaszki po tygodniu, sulfarinol, odpoczynek itp itd.) Poprawa w oddychaniu ewidentna, drożność dobra już po tygodniu z hakiem. Jedyna rzecz to sporadyczne wypluwanie tej żółtej flegmy (zatoki). 12.04. byłem na kontroli, nos dobrze się goi, drożność nosa oceniona jako dobra, co do zatok czekać może się oczyszczą. 14.04. nastąpiło wyraźne pogorszenie w dziurce prawej, która była zawsze lepsza (zresztą bardzo szybko po operacji drożność u niej była 100%), a teraz jest pełna tego śluzu, przy wydmuchiwaniu wylatuje flegma często brązowa (chyba z krwią). Oczyszczenie nie jest takie proste bo jest dość gęsta i muszę mocno wydmuchiwać, ale jak wydmucham to dziurka jest drożna, ale za to wypluwam już na potęgę tą flegmę zatokową, też zabarwioną na brązowo.
Moje pytania: czy od mocnego wydmuchiwanie (nie smarkania, zakrywam jedną dziurkę i dmucham) mogła mi się ta przegroda przestawić i dlatego jest zabarwiona krwią czy to po prostu zatoki i bez TK się nie obejdzie? Czy mogę płukać zatoki irigasinem, a może też pobrać coś na zatoki np. sinuxin, sinulan ? Czekać z tym oczyszczaniem się zatok czy lecieć do laryngologa?
