Jak pozbyć się dolegliwości ze strony układu pokarmowego?

Dzień dobry, mam 43 lata i od ponad 10 lat cierpię z powodu dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Jestem po kilkunastu USG, kilku gastroskopiach, kolonoskopiach, RTG, TK, MR, pasażu jelitowym, enteroklizie a nawet laparoskopii diagnostycznej. Początkowo wielokrotnie przepisywane były mi antybiotyki (na lamblie, boreliozę, drogi oddechowe) co nie było bez znaczenia dla flory jelit. Obecnie nie ma dna, w którym nie czułbym potężnego bólu brzucha, skurczu, pieczenia i swędzenia w jelitach, wzdęć i uczucia pełności oraz totalnego zmęczenia i braku siły. Od roku zmagam się również z nawracającą grzybicą jelit (candida glabrata), którą 3-krotnie próbowano wyleczyć mykostatykami (flukonazol, nystatyna, mycosyst, przy zachowaniu diety przeciwgrzybiczej) i nic nie dało efektu. Objawy te uniemożliwiają mi codzienne funkcjonowanie, a ich przewlekły charakter odbija się również na zdrowiu psychicznym. Ból umiejscowiony jest w promieniu ok. 6 cm na około pępka i promieniuje w prawą stronę oraz na kręgosłup lędźwiowy. Codziennie muszę przyjmować środki przeciwbólowe (tramadol, NLPZ) oraz rozkurczowe (spasmolina,buscopan itp.) Odkąd na początku mojej historii, zrobiłem testy w kierunku alergii pokarmowych, jestem na diecie bezglutenowej. Do tej pory była to jedyna skuteczna terapia, bo wyeliminowała objawy grypopodobne, zawroty głowy i uczucie kołysania w głowie. Przez lata wykluczone zostały u mnie choroby trzewne, porfiria, borelioza, nowotwory oraz choroby autoimmunologiczne. Niestety tak jak na początku i w kolejnych latach, ból był sporadyczny, później coraz częstszy, tak teraz nie ma już od niego przerwy. Byłem kilkanaście razy na SOR (otrzymuję tylko leki przeciwbólowe i rozkurczowe), w kilku szpitalach w całej Polsce oraz u specjalistów z różnych dziedzin medycyny, psychologów i nikt nie potrafi pomóc mi z tego wyjść. Z każdym dniem jestem coraz słabszy, bo posiłki potęgują dolegliwości, mam 190 cm wzrostu i ważę 55 kg i ta choroba powoli odbiera mi resztki życia. Jeśli ktoś z Państwa zechciałby coś podpowiedzieć lub zająć się moim przypadkiem, będę niezmiernie wdzięczny. Bardzo proszę o pomoc w powrocie do normalności.
MĘŻCZYZNA, 43 LAT 2 tygodnie temu

Dzień dobry,

dziękuję, że tak dokładnie opisał Pan swoją historię. To, przez co Pan przechodzi od ponad 10 lat, brzmi jak przewlekłe, wyczerpujące cierpienie – nie tylko fizyczne, ale też psychiczne. Ważne: Pana objawy są realne. To nie jest „w Pana głowie”, tylko złożony problem, w którym nakładają się na siebie ciało, układ nerwowy i długotrwały stres związany z chorowaniem.

Jako terapeuta nie mogę Panu postawić rozpoznania ani zlecać leczenia, ale mogę pomóc uporządkować sytuację i wskazać konkretne kierunki, o których warto porozmawiać z gastroenterologiem, lekarzem prowadzącym i innymi specjalistami.

Poniżej podsumowuję główne obszary, które wydają się u Pana kluczowe.

1. Oś jelito–mózg i przewlekły ból trzewny

Opisuje Pan:

– wieloletni ból brzucha bez jasnej przyczyny w badaniach,

– bardzo liczne, często prawidłowe wyniki badań,

– przewlekłe zmęczenie, wyczerpanie,

– narastanie objawów mimo kolejnych konsultacji.

Taki obraz, przy wykluczeniu wielu chorób „strukturalnych”, często wskazuje, że do gry wchodzi tak zwana oś jelito–mózg i mechanizmy czynnościowe (funkcjonalne). W polskich zaleceniach dotyczących zespołu jelita nadwrażliwego i zaburzeń czynnościowych przewodu pokarmowego podkreśla się, że:

– ból może wynikać z nadwrażliwości trzewnej (jelita „czują” więcej bólu niż u większości ludzi),

– duże znaczenie mają przewlekły stres, napięcie, historia chorowania i lęk o zdrowie,

– leczenie wymaga połączenia gastroenterologii i podejścia psychologiczno-terapeutycznego.

To NIE znaczy, że „Pan sobie coś wymyśla”. To znaczy, że układ nerwowy i jelita są „rozregulowane” po latach chorowania, bólu, leków i stresu.

Kierunek do rozważenia:

– konsultacja w miejscu, które zajmuje się zaburzeniami czynnościowymi przewodu pokarmowego (psychogastroenterologia, poradnie IBS),

– włączenie terapii ukierunkowanej na ból przewlekły (CBT/ACT, praca z lękiem, regulacją układu nerwowego, nauką „odpuszczania” napięcia w ciele).

2. Mikrobiota jelitowa, dysbioza i wieloletnie antybiotykoterapie

Ma Pan za sobą:

– wiele antybiotyków (lamblie, borelioza, drogi oddechowe),

– kilkukrotne leczenie przeciwgrzybicze,

– nawracające problemy jelitowe.

Z polskich opracowań gastroenterologicznych i żywieniowych wiemy, że:

– częste antybiotyki mogą trwale rozregulować mikrobiotę jelitową (dysbioza),

– to z kolei może nasilać wzdęcia, ból, wrażliwość jelit, a także sprzyjać przerostowi drobnoustrojów (w tym grzybów).

Kierunki do omówienia z lekarzem:

– badanie mikrobioty jelitowej z uwzględnieniem bakterii i grzybów (mykobiota),

– plan odbudowy flory jelitowej: probiotyki dobrane indywidualnie, prebiotyki, stopniowo wprowadzana dieta bogata w błonnik i produkty fermentowane – ale tylko w takim zakresie, jaki Pana jelita są w stanie tolerować,

– ograniczenie niepotrzebnych antybiotyków i leków mogących dodatkowo drażnić jelita.

3. Candida glabrata – trudny przeciwnik

Opisuje Pan nawracającą kandydozę jelit, potwierdzoną w badaniach, oraz brak skuteczności kilku standardowych leków (flukonazol, nystatyna, mycosyst przy diecie przeciwgrzybiczej).

Candida glabrata jest jednym z gatunków trudniejszych w leczeniu – często wykazuje oporność lub obniżoną wrażliwość na typowe leki. W polskich opracowaniach mykologicznych podkreśla się, że:

– kluczem jest dokładne oznaczenie szczepu i jego wrażliwości na leki przeciwgrzybicze,

– leczenie „w ciemno” tym samym lekiem może po prostu nie działać.

Kierunki do omówienia:

– badanie wrażliwości szczepu Candida glabrata na leki przeciwgrzybicze (tzw. antybiogram przeciwgrzybiczy),

– konsultacja u lekarza chorób zakaźnych lub specjalisty zajmującego się zakażeniami grzybiczymi,

– leczenie przeciwgrzybicze połączone z odbudową mikrobioty jelitowej oraz wzmacnianiem organizmu (żywienie, suplementacja według badań).

4. Masa ciała 190 cm / 55 kg – poważny sygnał ostrzegawczy

Pana masa ciała przy tym wzroście jednoznacznie wskazuje na bardzo duże ryzyko niedożywienia. Polskie zalecenia z zakresu żywienia klinicznego w chorobach przewodu pokarmowego mówią wprost: niedożywienie:

– osłabia odporność,

– zaburza gojenie i funkcje jelit,

– nasila poczucie zmęczenia i ból,

– pogarsza tolerancję leczenia.

To jest obszar, którego nie da się „przegadać” – tu potrzeba konkretnego planu żywieniowego.

Kierunki:

– ocena stanu odżywienia: badania krwi (białko, albumina, witaminy, żelazo, mikroelementy), możliwa analiza składu ciała,

– współpraca z dietetykiem klinicznym przy gastroenterologii,

– stopniowe wprowadzanie:

– częstszych, mniejszych, ale kalorycznych posiłków,

– koktajli odżywczych,

– w razie potrzeby – doustnych preparatów odżywczych,

– priorytet: zatrzymać dalszy spadek wagi i powoli zacząć odbudowę masy.

5. Przewlekły ból i codzienne leki przeciwbólowe

Codzienne przyjmowanie tramadolu, NLPZ i leków rozkurczowych jest zrozumiałą próbą ratowania się, ale:

– opioidy (jak tramadol) mogą nasilać problemy z jelitami (zaparcia, zaburzona motoryka),

– długotrwałe przyjmowanie NLPZ może drażnić przewód pokarmowy,

– po latach układ nerwowy „uczy się” bólu i staje się bardziej wrażliwy.

Polskie rekomendacje dotyczące bólu przewlekłego ostrzegają przed przewlekłym stosowaniem opioidów w bólach o podłożu czynnościowym. Zamiast tego zaleca się:

– leki neuromodulujące (niektóre leki przeciwdepresyjne, przeciwpadaczkowe – dobierane przez lekarza),

– pracę nad układem nerwowym: terapia, techniki relaksacyjne, ćwiczenia oddechowe, praca z ciałem.

Tu przydaje się wspólna praca: lekarz od bólu / gastroenterolog + terapeuta.

6. Co realnie może Pan zrobić teraz?

Proponuję podejść do tego krok po kroku.

1. Uporządkować dokumentację

Zebrać:

– listę wszystkich badań (USG, TK, MR, endoskopia, hist-pat itd.),

– listę leków stosowanych teraz i w przeszłości (z dawkami),

– krótki „timeline”: kiedy zaczęły się objawy, jak narastały, jak zmieniała się waga.

2. Prowadzić przez kilka tygodni dziennik

– co Pan je,

– jakie objawy się pojawiają (bóle, wzdęcia, biegunki/zaparcia, świąd jelit),

– jakie leki Pan tego dnia przyjął.

To będzie bardzo cenne dla lekarza i dla terapii.

3. Poszukać ośrodka / lekarza, który:

– zna zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego (IBS, ból trzewny),

– współpracuje z dietetykiem klinicznym,

– w razie potrzeby ma możliwość konsultacji z lekarzem chorób zakaźnych / mykologiem,

– dopuszcza współpracę z terapeutą.

4. Na wizycie jasno powiedzieć, czego Pan potrzebuje

Na przykład:

– „Chciałbym, żebyśmy ocenili mój stan odżywienia i przygotowali konkretny plan odzyskiwania wagi.”

– „Proszę o pomoc w takim ustawieniu leczenia bólu, żeby stopniowo odejść od codziennego tramadolu, jeśli to możliwe.”

– „Chciałbym omówić sens badania mikrobioty jelitowej i wrażliwości Candida glabrata na leki.”

5. Równolegle – praca terapeutyczna

Z mojej strony (jako terapeuty) widzę kilka obszarów:

– praca z lękiem związanym z bólem i chorobą,

– nauka regulacji układu nerwowego (oddech, ciało, napięcie),

– budowanie poczucia wpływu – krok po kroku, zamiast poczucia całkowitej bezsilności,

– praca nad tym, jak choroba „wchłonęła” Panu życie i tożsamość, i jak delikatnie odzyskiwać dla siebie przestrzeń.

7. Najważniejsze na koniec

Nie obiecuję Panu „cudownego wyleczenia”, ale widzę kilka konkretnych kierunków, które – zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i polskimi zaleceniami gastroenterologicznymi, żywieniowymi i dotyczącymi bólu przewlekłego – mają sens w Pana sytuacji:

– traktowanie bólu brzucha jako złożonego problemu osi jelito–mózg,

– poważne potraktowanie niedożywienia i wagi 55 kg jako osobnego celu terapeutycznego,

– porządne podejście do Candida glabrata (wrażliwość szczepu, plan leczenia),

– stopniowa zmiana strategii radzenia sobie z bólem (odejście od samego „gaszenia” go lekami),

– równoległa praca medyczna i terapeutyczna.

Jeśli będzie Pan chciał, możemy krok po kroku:

– przygotować razem „pakiet” informacji do lekarza,

– uporządkować dziennik objawów i diety,

– pracować nad tym, jak Pan sobie psychicznie radzi z bólem, bezsilnością i codziennym funkcjonowaniem.

To, co Pan przechodzi, jest naprawdę ciężkie. To nie jest „słabość charakteru”, tylko przewlekła, złożona sytuacja, w której warto, żeby kilka osób (lekarz, dietetyk, terapeuta) Panu odzyskać choć część normalności.





Jednakże z Pana strony potrzebna będzie konsekwencja i realna chęć wprowadzania zaleceń w życie – krok po kroku. Nikt nie zrobi tego za Pana: ani lekarz, ani terapeuta, ani dietetyk. Lekarz Pana nie czuje – to Pan żyje z tym bólem 24 godziny na dobę, więc to Pan ma prawo stanowczo upominać się o konkretne działania i jednocześnie – spokojnie, ale konsekwentnie – pilnować swojego planu leczenia.

Dlatego przygotowanie się do wizyty u lekarza czy terapeuty to naprawdę połowa sukcesu. Pomaga m.in.:

• umieć krótko i rzeczowo opisać dolegliwości (od kiedy, gdzie, jak boli, co nasila, co łagodzi),

• jasno powiedzieć: „Chciałbym, abyśmy wspólnie ustalili plan na najbliższe 3–6 miesięcy”.

• uporządkować objawy – od kiedy, gdzie dokładnie boli, jak długo, co nasila, co łagodzi;

• spisać wszystkie aktualnie przyjmowane leki (w tym przeciwbólowe, rozkurczowe, suplementy) z dawkami;

• wiedzieć, o co konkretnie chce Pan zapytać najlepiej przygotować listę konkretnych pytań do lekarza, np.

o „Jaki jest Pana/Pani zdaniem główny mechanizm mojego bólu?”

o „Jak możemy zmniejszyć moje uzależnienie od leków przeciwbólowych?”

o „Czy możemy ocenić mój stan odżywienia i zaplanować poprawę masy ciała?”

o „Czy widzi Pan/Pani sens dalszej diagnostyki mikrobioty / Candida glabrata?”

• określić cel wizyty jednym zdaniem, np.:

– „Chciałbym, abyśmy ustalili konkretny plan leczenia bólu i poprawy odżywienia na najbliższe 3–6 miesięcy”.

Taka przygotowana, konsekwentna postawa zwiększa szansę, że wizyta nie skończy się tylko kolejną receptą, ale realnym planem działania, krok po kroku i efektywny procesem leczenia i zdrowienia.

Na koniec warto pamiętać, że fundamentem każdego leczenia – niezależnie od leków i badań – jest możliwie zdrowy styl życia. W Pana sytuacji nie chodzi o „bycie idealnym”, tylko o kilka prostych nawyków, które da się wprowadzać stopniowo:

• Sen – stałe godziny kładzenia się spać i wstawania, minimum 7 godzin na dobę; przed snem unikanie telefonu/komputera, ciężkich posiłków i mocnej kawy.

• Delikatna aktywność fizyczna – przy Pana wadze i dolegliwościach nie chodzi o sport wyczynowy, ale o codzienny, łagodny ruch: krótsze spacery, lekkie ćwiczenia rozciągające, ćwiczenia oddechowe. Ruch poprawia pracę jelit i obniża napięcie nerwowe.

• Regularne, możliwie spokojne posiłki – jedzenie wolno, w mniejszych porcjach, ale częściej; nie „na stojąco” i nie w pośpiechu. W miarę możliwości jedzenie w podobnych godzinach każdego dnia.

• Ograniczanie używek – unikanie alkoholu, papierosów i napojów energetycznych, które mogą dodatkowo drażnić przewód pokarmowy i układ nerwowy.

• Codzienne obniżanie napięcia – proste techniki: kilka minut spokojnego oddechu, krótka relaksacja, chwila wyciszenia bez telefonu, kontakt z naturą, rozmowa z kimś zaufanym.

• Małe kroki zamiast rewolucji – lepiej wprowadzić 1–2 zmiany, których da się realnie trzymać przez tygodnie, niż plan „od jutra zmieniam wszystko”, który po kilku dniach się załamie.

Takie podstawowe nawyki nie zastąpią leczenia, ale mogą realnie pomóc Pana organizmowi lepiej znosić ból, wspierać pracę jelit i dać choć odrobinę więcej siły na dalsze kroki diagnostyczne i terapeutyczne.



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty