Czy możliwe jest, aby ciałko żółte w trakcie cyklu bez zapłodnienia prawidłowo produkowało progesteronu?
Potrzebuję porady w kwestii poziomu progesteronu, otóż: w fazie lutealnej mieści się w granicach normy (25,07 ng/ml) jednak po zajściu w pierwszą ciąże wynosił on jedynie 3.03 ng/ml w 6 tygodniu ciąży, która zakończyła się poronieniem. Aktualnie jestem znów w ciąży (31 dzień od rozpoczęcia ostatniej miesiączki, beta HCG 6,65 U/l), natomiast progesteron wyszedł przerażająco niski - 0,951 ng/ml. Od razu zaczęłam suplementację luteiną (2x100 mg), jednak nie jestem pewna czy to nie za mało i czy to już nie jest za późno sądząc po niskim poziomie bety HCG. Temperatura ciała spadła mi dopiero wczoraj wieczorem do wartości 36,6, od owulacji utrzymywała się na poziomie 36,8 - 37,1. Czy bazując na podstawie temperatury możliwe że do niewydolności ciałka żółtego doszło dopiero wczoraj? Oraz czy możliwe jest, aby ciałko żółte w trakcie cyklu bez zapłodnienia prawidłowo produkowało progesteron a dopiero po zapłodnieniu przestawało prawidłowo działać? Bardzo proszę o pomoc.