Szanowna Pani
Dość często w mojej praktyce pojawiają się osoby, które trafiają do poradni z pełnym pakietem różnego rodzaju badań - morfologia, badania hormonów, ekg, spirometria. Ich wędrówka po lekarzach trwa już jakiś czas ale finalnie, ponieważ wszystkie badania wychodzą prawidłowo, dostają skierowanie do psychologa lub psychiatry.
Wiele z trafiających do mnie osób, przy zbieraniu wywiadu mówi o tym, że jakiś czas przed wystąpieniem objawów w ich życiu zaszła jakaś zmiana, która jest dla nich przyczyną stresu. Długotrwałe narażenie na sytuacje, którą interpretujemy jako nieprzyjemną powoduje, że nasz organizm jest stale przygotowany na odpór potencjalnych niebezpieczeństw. Takie stałe pobudzenie przejawiać się może poprzez rożne reakcje fizjologiczne np. szybkie bicie serca, kołatania serca, fale gorąca, drżenie mięśni, ucisk w klatce piersiowej, kłucia w klatce piersiowej, spłycony oddech, wrażenie że nie potrafi się wziąć pełnego wdechu, potrzebę ciągłego ziewania, uczucie duszenia tzw klucha w gardle, nadmierna potliwość, nudności, wymioty, biegunki. Jak widać rozpiętość objawów jest dość duża i dlatego tak trudno na początku uwierzyć w to, że przyczyna tkwi w psychice a nie w ciele. Zachęcam wobec tego do wizyty u psychologa i popracowania nad problemem z kimś kto zajmie się emocjami a nie fizjologią.
Joanna Frąckowiak
