Czy możliwe, że jestem w ciąży, mimo że na USG wyszło, że nie jestem?
Witam,
Mój problem polega na tym, że od ponad tygodnia boli mnie podbrzusze i jajniki, jest to ból jak na miesiączkę, ale jednak dużo mniejszy. Od paru dni (2-3) zauważyłam, że boli mnie podbrzusze z lewej strony + mam dziwne mrowienie lewego uda.
Wybrałam się do ginekologa wczoraj, miałam badanie przez pochwę, po czym ginekolog stwierdziła, że raczej jajniki są ok, ale zrobi jeszcze USG. Po badaniu USG stwierdziła, że może być to ból związany z owulacją, bo miałam owulację z lewego jajnika. Dała mi także test ciążowy, zrobiłam go, oddałam ginekolog, ale niestety test nie wyszedł.
Ostatni raz współżyłam 2,5 tyg. temu. Ginekolog stwierdziła, że gdybym była w ciąży, to widziałaby to na USG, chyba, że zaszłam w ciążę 3-4 dni temu. Uspokoiła mnie tym trochę, ale powiedziała, że jeśli chcę, to mogę za parę dni powtórzyć test.
Czy to możliwe, aby ginekolog się myliła? Czy możliwe, że jestem w ciąży, mimo to że zrobiła mi USG i stwierdziła, że nie jestem? Mówiła także, że ból może być związany z owulacją, ponieważ wystąpiła u mnie bardzo niedawno temu.
Martwię się, ponieważ wcześniej nie odczuwałam bólu owulacyjnego, tylko sam ból miesiączkowy. Mój śluz podczas tych dni, gdzie bolało mnie podbrzusze, był większy niż zwykle. Ile może trwać taki ból owulacyjny? I czy to możliwe, że odczuwam go dopiero teraz, a nigdy wcześniej nie odczuwałam?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie
