Czy można jakoś przekonać lub zmusić mamę do leczenia?
Moja mama ma 51 lat. Lekarz stwierdził u niej silną depresję. Po dwóch czy trzech wizytach u psychiatry mama stwierdziła, że nie będzie jeździć, bo za dużo ją to kosztuje (finansowo) i wizyty co tydzień to za często. Nadmienię, że rok temu miała operację, gdyż miała nowotwór macicy - wtedy już bardzo się załamała. Na razie wszystko jest OK. Jeździ tylko na kontrolę co pół roku. Przez jakiś okres brała lek (opócz tego bierze leki na astmę). Później powoli miała odstawić lek, ale z tego co wiem, to sama go raz odstawiała, raz brała. Oprócz tego brała coś dodatkowego na sen, bo sam lek nie był wystarczający. Przez lato było całkiem dobrze, ale od jakiegoś czasu jest strasznie. Z nikim nie chce utrzymywać kontaktu, całymi dniami tylko płacze. Od kilku lat nie pracuje, gdyż jej zdaniem nie nadaje się do pracy, choć nie ma żadnych specjalnych przeciwwskazań. Tata nie jest w stanie sobie z nią poradzić. Jest agresywna, z byle powodu wyzywa innych, używa wulgaryzmów.
Mam 2 siostry, każda ma swoją rodzinę. Chciałyśmy ją nakłonić, żeby przyjechała do nas na jakiś czas, ale za każdym razem jest po prostu "nie, bo nie". Nie wiem, co robić, jak jej pomóc. Wszystko to opisałam pewnie bardzo chaotycznie, ale mam tyle myśli, że ciężko mi je pozbierać. Próbowałam rozmawiać z mamą, wytłumaczyć, że potrzebuje pomocy, ale to nic nie daje. Uważa, że ma JUŻ 50 lat, do niczego się nie nadaje, na wszysko trzeba dużo pieniędzy itd. Nocami nie śpi, tylko pali i je. Nie wiem, co robić, jak jej pomóc. Boję się, że może zrobić sobie krzywdę, tym bardziej, że kilka razy o tym mówiła. Proszę choć o jakąkolwiek wskazówkę.