Czy naprawdę muszę mieć artroskopię kolana?
Witam, końcem kwietnia upadłam na rowerze na lewa stronę ciała. Pojawiły się krwiaki na piszczelu oraz kolano było obite. Dzień później wylądowałam na sor. Głownie ból lewego kolana. Miałam problem z chodzeniem. W rtg nic nie wyszło. Po kilki dniach poszłam do Ortopedy. Zalecił rezonans magnetyczny o to jego opis:
W łąkotce przyśrodkowej drobne pasmo o podwyższonej intensywności sygnału dochodzące do powierzchni stawowej - oraz sugeruje pękniecie.
Podwyższenie intensywności sygnału i poszerzenie zarysu więzadła krzyżowego przedniego w okolicy jego przyczepu piszczelowego z zachowaniem ciągłości więzadła- w róznicowaniu częściowe uszkodzenie.
PCL kątowo ustawione.
Podwyższenie intensywności sygnału i odcinkowe poszerzenie okolicy przyczepu udowego więzadła pobocznego bocznego - obraz może sugerować częściowe uszkodzenie.
Jestem przed wizytą u ortopedy, na powyższy opis odpisał, że niestety kolano do artroskopii.
Chciałam zapytać czy rzeczywiście nie ma innego wyjścia?
Pozdrawiam