Czy stan taty jest już naprawdę taki zły?
Witam,
U mojego taty w 2017 wykryto raka pęcherza moczowego w stopniu T3M0N0 określonego jako złośliwego naciekajacego wychodzacrgo poza granice pęcherza. W tym samym roku wykonano zabieg usuwania guza przez cewkę moczową, następnie tata przeszedł radioterapię. Od około pół roku stan taty ogromnie się pogorszył, zupełnie opadł z sił, ma problemy z dłuższym chodzeniem, sztywnieja mu nogi, pojawił się ponowny krwiomocz, okropny ból pęcherza podczas oddawania moczu jak i poza. Pojawiły się okropne bóle kości, kregoslupa, co całkowicie ograniczało sprawność taty. Głównie leży i bardzo często śpi w dzień. Mimo to apetyt ma bardzo duży,nie ma problemów z jedzeniem. Kilka dni temu mial wizytę kontrolną u onkologa, mimo wskazania wszystkich objawów, lekarz nie powiedział nic tylko zapisal na wizytę i na wykonanie usg przez wizytą za pół roku.
Co mogą oznaczać te wszystkie objawy, czy stan taty jest już naprawdę zły?
Jakie mogą być rokowania ?