Czy stosować się do zaleceń lekarza?
Witam,
Wszytsko zaczęło się 2 dni temu w niedzielę - okropny ból w klatce piersiowej przy oddychanie i kaszel (wtedy wydawał mi się mokry). Ból był tak silny że płakałam i chciałam tylko żeby to cierpienie się skończyło. Wzięłam Pyralgine, za pierwszym razem zadzialala świetnie, za drugim gorzej ale był wieczór więc po prostu poszłam spać.
Poniedziałek- Budzę się z umiarkowanym bólem i decyduje że idę na ważny egzamin. Na dworze sytuacja się pogarsza i zaczynam kaslac A bol nasila się do takiego nie do wytrzymania. Ledwo co docieramy ja egzamin bo jestem wykończona, nie mogę wziąć normalnie oddechu. Pluca jakby ktoś mi je rozrywal, bolą plecy, mięśnie, i czuje stan podgoraczkowy. Jadę do lekarza.
W płucach, w sercu nic nie stwierdza i pada diagnoza że to cos wirusowego. Nie było żadnego RTG żadnych innych badań poza słuchanie i ciśnieniem (w normie), tętno (104). Dostałam Thiocodin na zatrzymanie kaszlu mimo że zaznaczylam że odrywa mi się coś w płucach i wydzielina jest oraz Olfen przeciwbólowo na plecy i płuca.
Po lekach jest trochę lepiej z bólem ale niestety pojawia się gorączka, na początku koło 38, w nocy budzę się i mam koło 40, znów biorę pyralgine bo nie dostałam nic innego od lekarza. Pomaga na tyle żeby zasnąć.
Wtorek czyli dzisiaj budzę się raczej bez gorączki, ale kaszel jest okropny, wykrztuszam kawalki wydzieliny (koloru brazowego), niemalże dusze się, jak zacznę to nie mogę skończyć bo wszystko mi się w płucach kotluje.
Teraz pytanie '- Thiocodin ma to zatrzymać tylko czy to dobrze skoro mam tak dużo wydzieliny(ulotka mówi jasno żeby nie stosować gdy ktoś odkrztusza wydzieline)? Czy lekarz dobrze mi to przepisał? Wciąż martwię się że może na rtg by coś wyszło, nie wygląda to na normalną wirusówke, naprawdę boję się że w końcu się udusze, przydałby mi się jakiś inhalator. Powinnam udać się do lekarza jeszcze raz czy stosować się do zaleceń z tej wizyty?