Czy te objawy wskazują na jakieś konkretne schorzenie?
Z gardłem miałem zawsze problemy. Chyba nawet od 10 lat. Bolało, przechodziło....miałem także paciorkowca A nie dawno. Przepisano mi antybiotyk i potem nie robiłem badań kontrolnych. Nigdy nie robiłem usg szyi. Nie ukrywam że byłem nie przecietnym palaczem. Walczyłem z tym. Nie paliłem miesiąc, dwa i wracałem. Teraz nie pale juz 3 miesiące i zanosi się na to że nie wrócę. Zaczęło się od niedawna dziać coś dziwnego. Mianowicie zacząłem jakby żyć z przechyloną głową do przodu. Jakby organizmowi łatwiej było oddychac. I podczas snu to samo. Zaczął nawet drugi podbródek mi się od tej postawy robić. Mam dyskomfort kiedy wyprostuję szyję. Mam jakby skurcz i ścisk "mięśni" z przodu szyi. Mam wrażenie jakby one się skurczały i przez to "ciągły" głowę do przodu. Wiem że dziwnie to brzmi. Mam także nalot biały na języku i dziwne podrażnienia z boku jezyka. Mam także lekki (bardzo lekki) szczekościsk. I trochę więcej śliny niż normalnie. Ale najbardziej zmartwiło mnie to co stało się wczoraj. Z racji tego że dużo trenuję, wziąłem się za ćwiczenie mięśni szyi w nadzieji że "odpuszczą". I co się stało...położyłem się na plecach,na łóżku a głowa poza łóżkiem. I zacząłem odchylać głowę do tyłu i na boki. Kilka razy i dramat. Od razu zimny pot,osłabienie, utrata sił no i problem w gardle. Od tego czasu gorzej mi oddychać. I jest strach, obawa. Juz mi się zdarzało w pracy że robiło mi się słabo patrząc nagle w górę i podnosząc głowę. Miałem kilka lat temu poważny wypadek samochodowy ale robiłem wszystkie badania zaraz po i były ok. Dwóch lekarzy mówiło mi przy innych okazjach że mogę mieć nerwice ale to nie tłumaczy zajścia ostatniego z ćwiczeniami. Chory kregoslup szyjny chyba też tego nie tłumaczy. Osobiście to obawiam się raka i może coś tam urosło przez to ciężko mi oddychac. A przy ćwiczeniach pewnie to poruszałem. Proszę o sugestię. Mam 33 lata.