Czy to plamienie może oznaczać zagnieżdżanie się zarodka?
Witam, otóż ogólnie rzecz biorąc, wczoraj w godzinach wieczornych, dostałam zamiast okresu... plamy. W sensie, jest tego okresu dużo mniej niż powinno być. Dowiedziałam sie, ze to jest krwawienie które oznacza że po prostu zostałam można powiedzieć, zapłodniona i we mnie rozwija się nowy organizm. Ale chodzi o to, że właśnie moja krew nie jest brązowa, ciemnoczerwona z domieszką brązu, tylko jest intensywnie czerwona. Plus do tego, dwa tygodnie uprawiałam stosunek, ale głównie byłam zabezpieczona w formie gumki. Gumka nie była ani pęknięta ani nic. Po jednak kilku godzinach, w nocy, znów to zrobiliśmy, ale jednak bez gumki tym razem. Akurat wszystko było po umyciu, więc nie powinno być żadnych resztek spermy na przyrodzeniu partnera..? Czy jednak cudem mogło się stać,że jednak doszło do zapłodnienia? Dodam,że akurat powinnam w tym tygodniu dostać okres, najpóźniej za tydzień. Mam nieregularne więc... Czy są jednak inne czynniki tego,że jest jak jest akurat po czasie, gdy po prostu doszło do stosunku tyn razem bez zabezpieczenia? Akurat trochę dodając jestem w stresie, choruje na tarczycę, głównie hasimoto (?), Trochę w pewnym sensie wysuszyłam organizm przez ostatnie kilka dni , bo niestety dostałam nudności wczoraj w nocy i po prostu tak chwilowo zwymiotowałam. Naprawdę,powinnam się obawiać? Oczywiście, test zostanie zrobiony ale po prostu dla pewności, czy jest taka możliwość?
