Czy wielokrotne operacje stawu mogły wywołać jakąś dodatkową chorobę?
Witam, mam 30 lat, 9 lat temu uszkodziłam chrząstkę na kłykciu przyśrodkowym kości udowej, w wyniku urazu snowboardowego. Od tego czasu przeszłam 8 oracji stawu kolanowego. Począwszy od mikrozłamań itp. mało inwazyjnych zab, przez wszczepenie membrany MayoRegen, aż po ostatnią - autologiczny przeszczep chrzęstno-kostny z użyciem membrany hialuronowej. Stan kolana nieznacznie się poprawił tylko po tej ostatniej ingerencji. Od 9 lat żyję w bólu i nie mogę normalnie funkcjonować. Stan jest na tyle poważny, że 2 tyg. temu kolano "załamało" się pode mną i spadłam ze schodów, łamiąc kości w obu stopach. Przestaję czuć się bezpiecznie, z tak chorym kolanem, teraz to "tylko" połamane stopy, co może wydarzyć się następnym razem? Zastanawiam się, czy wielokrotne operacje mogły wywołać jakąś chorobę współistniejącą? Obraz chrząstki w rezonansie, wskazuje na wgajanie - jestem rok po przeszczepie, więc dolegliwości, już nie powinno być, a napewno nie w takim stopniu. Reaktywne zap. stawu? ŁZS (babcia choruje na łuszczycę)? Jakie tropy należy zbadać? Lekarze załamują ręcę, zaczynamy rozmawiać o endoprotezach... co robić?
