Depresja czy choroba dwubiegunowa?
Leczę się od 4 lat. Obecnie przyjmuję lek przeciwdepresyjny i neuroleptyk. Przez cały okres liceum miewałam stany podwyższonego nastroju i odczucia euforii, tylko kilka dni w miesiącu miałam dni kiedy nie odczuwałam przyjemności, byłam apatyczna i całe dnie spałam. W wieku 19 lat wystąpiła u mnie ostra, nagła psychoza schizofreniczna. Po psychozie cierpiałam na głębokie depresje, apatie. Doktorka zdecydowała przepisać mi lek przeciwdepresyjny. Po tym leku nastąpiło u mnie silne pobudzenie, agresja, bezsenność, chudnięcie, ale też poprawa nastroju i silne odczuwanie przyjemności. Po miesiącu przyjmowania odstawiłam go. Faza pobudzenia trochę minęła, ale przestałam odczuwać przyjemności, znów stałam się apatyczna, nie odczuwałam przyjemności. Kiedy zwiększyłam dawkę aktualnie stosowanego leku stałam się bardzo drażliwa, miałam bóle głowy. Obecnie strasznie przeszkadza mi nadmierna senność, brak motywacji, zero odczuwania przyjemności. Pomimo tych objawów występują u mnie także pobudzenie (jakby akatyzja), nie potrafię być dla nikogo miła, nie umiem odnosić się łagodnie, moja mimika twarzy jest maskowata. Moja mama strasznie mnie denerwuje,mam jej dość. Czy moje obecne objawy to stan mieszany w chorobie afektywnej dwubiegunowej, czy to może depresja z pobudzeniem? Czym to leczyć? Dodam, że mam kilka diagnoz (ChAD, schizoafektywne, depresja, inne zaburzenia nastroju). Przez krótki okres brałam stabilizatory nastroju, po których czułam znaczną poprawę. Odstawiłam je jednak, ponieważ miałam po nich wzrost masy ciała i jadłowstręt.