Depresja po usunięciu martwej ciąży
Dzień dobry. Proszę o pomoc, w 12 tygodniu ciąży dowiedziałam się, że serduszko dziecka nie bije i że trzeba ciąże usunąć. Od zabiegu minęło tydzień, bardzo się załamałam, czuję smutek, ból, pustkę i mam dziwne myśli, ale wychodzę do ludzi i rozmawiam o tym, co się stało, ale w duszy coś mnie męczy.
Boję się, że popadnę w depresję, ponieważ 2 lata temu miałam stwierdzoną przez panią psycholog. Czułam bezradność, nie odczuwałam radości, miałam myśli tego typu: po co żyjemy jak i tak trzeba umrzeć. Miałam myśli, że mogę sobie coś zrobić, ale tego nie chciałam. Natrętne myśli, że mogę komuś coś zrobić np. zabić, choć wcale tego nie chciałam zrobić i czym bardziej o tym myślałam, to tym bardziej się nasilało i inne, ale wykonywałam zajęcia domowe i do pracy też chodziłam. Ciężko było, ale się nie podałam, ale pani psycholog mi pomogła, ale nie powiem, że od czasu miałam jeszcze takie myśli czy doła, ale raz na jakiś czas.
Czy ja mam depresje? Bardzo mnie lękają te myśli, ze mogę mieć depresję. Boję się, proszę o pomoc. W ciąży byłam bardzo szczęśliwa, wiedziałam po co żyję, ale wiem, że jak maiło być maleństwo chore, to lepiej tak jak się stało, bo musiało by się męczyć, a ja razem z nim, bo nie mogłabym patrzeć jak ono cierpi!