Co powinnam zrobić? Czy to depresja? Czy ktoś może mi pomoc?
Mam na imię Anna i mam 15 lat... Ostatnio nic mnie nie cieszy, we wszystkim dopatruje się złych stron... Czuje się niekochana i bardzo samotna. Jestem miła dla ludzi i ogólnie lubiana. Jednak czuję, że jakby mnie nie było na świecie, byłoby o wiele lepiej... Chcę, żeby kogoś w końcu zaczęło obchodzić moje życie... Napisałam w życiu dwa listy pożegnalne. Boję się, co ze mną będzie... Jestem bardzo wrażliwa na krytykę i uwagi innych ludzi... Nie wiem, co powinnam zrobić. O rozmowie z rodzicami nie ma mowy. Czy to depresja? Często mam "doła"... bardzo często, a zazwyczaj kiedy przychodzi weekend... Jeszcze niedawno nie chciałam nigdzie wychodzić z domu, nie miałam siły, ani nawet nie miałam z kim... Cały czas mi się wydaje, że ludzie są do mnie wrogo nastawieni... Po za tym opuściłam się w nauce. Nic dla mnie nie ma sensu. Nie wiem co robić, szukam pomocy... Chciałam zacząć się modlić, ale nie potrafię przyjąć wiary. Wiara dla mnie jest niczym - liczą się tylko fakty, nauka, dokumenty... Mam przyjaciółkę, z którą jednak nie mogę o tym porozmawiać, gdyż Aga ma bardzo zmienne humory i nie zawsze wiem, jak z nią rozmawiać. Jednak mam do niej zaufanie i ona do mnie też... To może wydawać się dziwne, że pisze to 15- latka... Ale ja naprawdę nie wiem już, co robić. Poza tym mam pewien stan lękowy, związany z moim byłym chłopakiem - kiedy go widzę, zaczynam się cała trząść, boję się go, odbiera mi mowę. Ludzie się dziwią, dlaczego się go boję, sama tego nie wiem. On mi bardzo w życiu zaszkodził. Uciekam stale przed nim, a nikt tego nie rozumie. Jestem sama w tym wszystkim. Być nastolatkiem to chyba najtrudniejsza sprawa.... Mam często myśli samobójcze - ale powstrzymuje mnie jedna rzecz - kiedy widzę rodzinę płaczącą nad moim grobem... Nie wiem, co robić z moim życiem... A poza tym mam bardzo duże kompleksy i nienawidzę samej siebie. Nienawidzę się tak bardzo. Dlatego szukam ratunku. Co powinnam zrobić? Oczekuję na odpowiedź i pozdrawiam ;)