Dlaczego cały czas ogarnia mnie nieopisany lęk?
Witam serdecznie! Mam problem, jakiś miesiąc temu miałem zły sen, obudziłem się w nocy z lękiem i może nic by się nie wydarzyło, tylko że ten lęk pozostał. Lęk ten tak troszkę od tamtego czasu "ewoluował" tzn. na początku lepiej z nim się czułem w pracy, teraz lepiej mi jest w domu, z tym, że jestem jakby przeczulony, takie mam lęki, że ktoś coś mi zrobi złego, zwłaszcza jestem wyczulony na jednego kolegę z pracy. Nie wiem czemu tak jest. Właściwie jak się budzę to znów jakby sobie przypominam o tym lęku, czasami jest lepiej a czasami gorzej. Dodam jeszcze, że z początku dolegliwości miałem większe takie, że nawet w kinie na filmie nie byłem w stanie wytrzymać, lęk, strach, zamulenie. Mam 26 lat i wcześniej wszystko było dobrze. Jestem osobą wrażliwą, w pracy staram się robić wszystko jak najlepiej, porażki przeżywam też bardzo. Staram się być ponad to wszystko i wciąż zastanawiam się jak to się stało, że wcześniej było OK a teraz nie. Bardzo martwię się jakimś takim brakiem odporności na stres i tym, żeby nikomu się nie narazić. Dodatkowo się stresuję jak pomyślę, że to co mi dolega może być nieuleczalne, że mogę być psychicznie chory. Nie wiem co mam dalej robić, proszę o poradę. Z góry dziękuję.