Dlaczego leczenie infekcji intymnej nie przynosi rezultatów?
Ginekologia
Ponad 2 miesiące temu niezwłocznie udałam się z dolegliwościami do ginekologa, który stwierdził grzybicę pochwy(był świąd, szczypanie, pieczenie pochwy i sromu). Dostałam globulki Fluomizin, jakieś globulki robione na zamówienie, clotrimazolum maść, było dużo lepiej(podczas przerwy w leczeniu gdy miałam okres dolegliwości ustąpiły, ale po okresie gdy kontynuowałam leczenie wystąpił świąd i szczypanie warg sromowych, lekkie mrowienie, uczucie ciepła)
Podczas kolejnej wizyty dostałam Macmiror 500, nic to nie zmieniło, kolejno na następnej wizycie dostałam Pimafucin 100 mg-globulki i krem. Dalej nic to nie zmieniło, po zakonczeniu leków przez tydzień dolegliwości utrzymywały się, więc poszłam do innego ginekologa i ten stwierdził, że grzybicy tu nie ma tylko zakażenie bakteryjne i przepisał najpierw Albothyl, następnie Gynalgin. Jestem w trakcie brania tych ostatnich globulek i dalej nic się nie zmieniło- występuje szczypanie warg sromowych, swędzenie, trochę jakby lekkie mrowienie. Nie miałam robionego posiewu z pochwy, śluz nie miał i nie ma jakiegoś charakterystycznego, czy brzydkiego zapachu. (Włączyłam w dietę dużo jogurtów, kefirów..) Nie mam dostępu teraz do lekarza- zostało mi jeszcze połowa-5 tych globulek Gynalginu..Bardzo proszę o pomoc, co robić dalej?
Z góry dziękuję za odpowiedz.