Dlaczego mam silny ból podczas ruchu głową?
Witam. Mam 31 lat. Mieszkam w Norwegii od wielu lat. 3 tygodnie temu, po pracy, wyjeżdżając po prostu samochodem z parkingu, przekręciłam głową w lewą stronę i już tak zostałam, coś mocno strzeliło w karku. Po sekundach pojawił się ogromny ból, lewa ręka zaczęła siwieć, drętwieć.
Myśląc że może to nic strasznego, następnego dnia udałam się do fizjoterapeuty, już on nie chciał za bardzo wykonać masażu bo czuł pod palcami że kręgi się wysunęły. Więc kolejnego dnia udałam się do kręgarza, no i tak trwa ta moja walka od 3 tygodni. Wizyty mam 2 razy w tygodniu, kiedy nastawia mi kręgi. Ból jest cały czas, mniejszy lub większy, w zależności od wykonywanych czynności.
Wystarczył jeden dzień żebym wróciła do pracy i po powrocie nie byłam w stanie się prawie ruszać, płakałam normalnie z bólu. W Norwegii dostałam leki przeciwbólowe na bazie morfiny. Ale czuję się po nich dziwnie.. Niestabilnie.
Czy to normalne że przy każdej wizycie u kręgarza, słyszę jak kręgi strzelają gdy je nastawia, więc ciągle wypadają. Mówię tu o karku, klatce piersiowej i również część lędźwiowa. Po nastawieniu mogę obrucic głową, zgiąć się i swobodnie ruszam. Ale to trwa kilka godzin, później pojawia się ból i tak naprawdę przy zwykłych czynnościach, tylko wstane z krzesła, obruce po coś głową, zegne się żeby ubrać buty i non stop słyszę jak w kręgosłupie coś "strzela".
Jak długo to jeszcze będzie trwało? Czy to normalne po tylu wizytach i nastawianiach kręgów? Czy kiedykolwiek jeszcze wrócę do normalnego trybu życia?
Dodam jeszcze, że przed tą sytuacją, byłam bardzo aktywną fizycznie osobą. Ćwiczę jogę, chodzę na siłownię, jeżdżę dużo na rowerze, uwielbiam spacery i chodzić po górach, pływam dużo na basenie. Więc skąd nagle takie problemy?