Dlaczego mam te problemy z widzeniem?
Mam 42 lata, 60 kg wagi (szczupły), 170 cm wzrostu. Bez nałogów. W lipcu miałem zaburzenia ostrości widzenia, ale okulista wykluczył problem z oczami (diagnoza: "niedotlenienie gałek ocznych"). Tymczasem na początku grudnia po godzinnym spacerze nagle zaczęło mnie piec w środku podeszwy stopy, uniemożliwiając normalny chód. Pieczenie ustąpiło samoistnie po 2 dniach. Po tygodniu sytuacja powtórzyła się. Na początku stycznia pojawił się w tym miejscu nieustępujący na początku ból, (jak by była tam kulka), a w kolejnych dniach... doszło okazjonalne pieczenie / mrowienie / drętwienie / ból w drugiej stopie i dłoni okazjonalne mrowienie i ogromny ból raz jednej, a raz drugiej połowy głowy. Co dziwne, objawy nie są stałe i nie zawsze obejmują te same miejsca. Do tego dochodzą okazjonalne nudności, lekkie zawroty głowy. Brak plam na skórze itp. Wyniki sprzed dwóch lat: cukier: 125-135 na czczo, cholesterol LDL: 163 (norma do 115). Czyżby więc to drugie? Do czynników ryzyka zaliczam też 5-ty miesiąc przyjmowania Orungalu (2x dziennie - obecnie odstawiony na wszelki wypadek) oraz podejrzenie nerwicy. Jeśli chodzi o cholesterol, to zacząłem brać aspirynę 1x dziennie, i jakby ciut lepiej, ale może to być przypadek. Jakimi badaniami krwi mogę wykluczyć nowotwór, twardzinę, stwardnienie rozsiane i inne podobne świństwa?