Dlaczego nie mogę opanować lęku?
Od 3 tygodni przyjmuje antydepresanty a lęk jest wiekszy. Czuje sie gorzej niz zanim zaczelam je brac. Pierwsze dni wiedzialam ze beda trudne, walczylam z lekiem i niechecia do wszystkiego, zajmowalam sie czyms i byly momenty ze lęk odchodzil i czulam sie calkiem normalnie, zwlaszcza po poludniu. Po 10 dniach wiekszylam dawke zgodnie za zaleceniem i 15 dnia zrobilo sie strasznie a ja sie zalalamalam ze minely 2 tyg a jest gorzej. Mam okropne mysli ze z tego nie wyjde, nie umiem sie niczym zajac. W nocy budzi mnie lęk, mrowieje i pali mnie cale cialo, sciska zoladek, chce mi sie plakac
Nie jestem w stanie isc do pracy ani sie z nikim spotkac. Czy to jeszcze moga byc skutki uboczne? Doraznie biore tabletke na uspokojenie ale wiem ze one uzalezniaja. Chodze na terapie, na razie bez efektow. Tak bardzo liczylam ze leki choc troche mi pomoga i bede miala sile walczyc a teraz sie kompletnie posypalam. Stracilam resztki poczucia wartosci. Nawet jak na chwile czyms sie zajme zaraz sobie przypominam ze przeciez sie boje. Wariuje ze strachu.