Guzki - wycinać czy obserwować?
Witam. Mam 30 lat, choruję na niedoczynność tarczycy i chorobę hashimoto, biorę leki - hormony tarczycy, prolaktynę mam w normie, bo chociaż początkowo była w górnej granicy - teraz spadła do środka zakresu normy . W kwietniu tego roku wykonałam USG piersi, które wykazało 5 zmian na obydwu piersiach, o różnej wielkości - 12x6, 18x8, 16x7, 9x4 oraz kolejny kwalifikujący się do MMT. W maju miałam zaplanowny zabieg usunięcia dwóch guzów, jednakże został usuniety tylko jeden, ten o wymiarach 18x8 (z wyniku histopatologicznego wiem że to fibroadenoma). Mam pytanie czy istnieje konieczność ich usunięcia czy można je tylko obserwować i liczyć, że znikną same oraz czy ewentualnie jest możliwość usunięcia ich wszystkich w trakcie jednego zabiegu? Planuję zajść w ciążę, ale zastanawiam się, czy w pierwszej kolejności nie powinnam pozbyć się guzów. Czy moja choroba hashimoto może powodować tworzenie się tych guzów oraz czy istnieją jakieś inne metody pozbycia się guzów, niż zabieg chirurgiczny? Obawiam sie, że jak dalej będą się tworzyć nowe, to nie będzie już jak ich wycinać.