Jak postąpić po wypadku brata na motocyklu?

Witam! Moj brat lezy w szpitalu po wypadku na motocyklu z powaznym urazem.W szpitalu najbliższym zrobiono mu tomografie calego ciała i lekarz stwierdzil ze ma bardzo mocno zbite biodro oraz naczynia w nim i ze wymaga zabiegu na sali operacyjnej. Kolejny uraz jaki stwierdzono to dwa dyski w kregoslupie złamane z przemieszczeniem oraz naderwany rdzeń kręgowy,wiecej urazow nie stwierdzono. Pacjent przytomny leżał na SOR czekając na operację tego biodra mowil ze nie czuje nóg oraz nie skarżył sie nawet na duzy ból (widocznie leki przeciw bolowe wystarczały). Ze względu na brak specjalistów neurochirurgii zdecydowano o transporcie do szpitala w Poznaniu. Brat pojechał na blok operacyjny i juz z niego wrocil w "spiaczce farmakologicznej" nie wiadomo z jakiego powodu i w takim stanie przewieziono go do Poznania. W szpitalu w Poznaniu zostal przyjety na oddział intensywnej terapii i na drugi dzien operowano mu kregoslup. Operacja trwała 9 godzin i lekarz mowil ze zrobili co mogli ale rdzeń kregowy jest przerwany calkiem i sprawność w nogach mu nie wróci. Gdzie dzien wczesniej w pierwszym szpitalu lekarz mowil ze rdzen jest naderwany ale nie przerwany...Dwa dni po operacji kręgosłupa zabrano go jeszcze raz na operacje i kolejne 9 godzin bo stwierdzono ze moga zrobić jeszcze cos lepiej niz na poczatku. I teraz przejde do sedna sprawy ze 6 dzien brat lezy w spiaczce gdzie mial byc wybudzony po pierwszej operacji (ale tego nie zrobiono) i wczoraj gdy trzymałem go za reke zaczal podnosic rece do gory,otworzyl na pol oczy oraz scisnal mnie za reke to po godzinie lekarze kazali opusci sale bo beda próbować go wybudzic. Po wyjęciu rurki i odlaczeniu od respiratora doszlo do dwukrotnego zatrzymania oddechu i akcji serca i po reanimacji znowu w spiaczke wprowadzony. Dzisiaj stwierdzono ze do drenazu uda wyplywa jakas substancja wiec zlecono pobranie wymazu. I teraz pytania na ktore chcialbym otrzymać odpowiedz to DLACZEGO W PIERWSZYM SZPITALU POWIATOWYM RDZEŃ BYL NADERWANY A W OBECNYM SZPITALU POWIEDZIANO PO PIERWSZEJ OPERACJI NAM ZE JEST CALKIEM PRZERWANY,DLACZEGO CAŁY CZAS UTRZYMYWANO BRATA W SPIACZCE,DLACZEGO TERAZ NIE MOZE SAM ODDYCHAĆ ORAZ DLACZEGO NIE ZROBIONO OD RAZU PIERWSZEJ OPERACJI NAJLEPIEJ JAK SIE DA TYLKO NARAŻANO GO NA DRUGA? Gdy pytamy lekarza co sie dzieje i dlaczego jest teraz w takim stanie odpowiedź brzmi lekarza dyzurujacego na OIOM brzmi NIE WIEM. A lekarze ktorzy go operowali nie zamienili z nami nawet slowa na temat jego stanu a pytajac ordynatora Intensywniej terapii o ta druga operacje i jego teraz ciezki stan odpowiedz brzmiala ze on nawet nie wiedzial ze go drugi raz operowano. Co mamy zrobic? Czy jest opcja przeniesienia do innego szpitala za decyzją rodziny? Czy w takim stanie transport moze tylko jeszcze bardziej pogorszyć jego stan?
MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty