Jak postępować przy sferocytozie?
Dzień dobry, moje dziecko odziedziczyło po mnie sferocytoze. Ma 8 lat. 2 lata temu miał usuniętą śledzionę. Parametry krwi szaleją, co jest oczywistym stanem po splenektomii. Martwi mnie jednak podejście łódzkich hematologów do jego wyników krwi. Lekarze uważają, że po usunięciu śledziony jest się zdrowym jak ryba. Wyniki z dzisiaj: erytrocyty 5.58, płytki krwi 651, a oni mi mówią, że jest ok, że u dzieci reaguje się dopiero wtedy, kiedy płytki będą powyżej 1000 i żeby dziecko dużo piło. Przy takich płytkach, to ile dziecko ma wypić wody? 5l, 10l? Skandal. To nie jest ok. Mi też szalały płytki po splenektomii. Później utrzymywały się w granicy 510. Dzisiaj jestem po 3 zapaleniach żył powierzchownych, każde zakrzepowe. Mi też całe życie mówili, że jest ok, że po usunięciu śledziony tak jest i koniec kropka. Moje pytanie brzmi, co mam zrobić, co podać dziecku, żeby ustabilizować poziom płytek? Do jakiego hematologa się wybrać i gdzie, żeby zauważył problem?
