Jak pozbyć się tych wyprysków?
Witam,
Od kiedy był nakaz noszenia maseczek i kiluktornie ją założyłam dostałam na twarzy wyprysków. Od 2 Msc nie mogę ich wyleczyć lekami, które kiedyś dostałam na trądzik (po leczeniu aknenominem gdyby coś się pojawiło). Trądzik pojawił się po jednej stronie brody, pryszcze niestety są duże i całe białe. Jedyne co działo to spirytus, jednak na dłuższą metę twarz od niego boli. W tej chwili przeniosło się nieco na drugą stronę brody i na profil (w kształt maseczki). Są to pojedyncze duże pryszcze, niektóre bolą. Podejrzewam, że nie jest to trądzik, nie wygląda na to i wydaje mi się, że przenosi się na palcach. Moja dermatolog odeszła na emeryturę, nie dam rady w tak szybkim tempie znaleźć drugiego lekarza, a to roznosi się z dnia na dzień. Nie wiem co robić, wczoraj oblałam to ponownie spirytusem, a następnie posmarowałam "trybiotykiem". Zmniejszyły się, przestały swędzieć i zaczerwienienie zeszło. Co to może być? Przy leczeniu aknenorminem miałam gronkowca zapalenie skóry. Wygląda to dość podobnie jednak nie robią się rozlewające się pryszcze ropne.
Najbardziej boję się tego, że to prawdopodobnie łatwo się przenosi i swędzi lekko przez co nieświadomie potrafię tego dotknąć. Przyczyną może być ta nieszczęsną maseczka? Jak to chociaż zatrzymać, może da się to wyleczyć bez wizyty u dermatologa? Twarz miałam czysta przez 6 lat, co najwyżej pojedynczy mały pryszczyk, a tu taka niespodzianka.
Trybiotyk to dobry pomysł? Bardzo ładnie przygaslo, całe zaczerwienienia wokół zmian zniknęło. Jest szansa, że jedynie nim wyleczę tak dziwne zmiany? Czy raczej przygasna i ponownie wyjdą?
