Jaka może być przyczyna długotrwałych bóli brzucha?
Witam, piszę do Państwa z ogromną prośbą o pomoc we wskazaniu mi możliwych źródeł moich kłopotów z bólami brzucha.
Od około dwóch lat towarszyszą mi bóle brzucha (promieniujące do pleców) oraz uczucie nudności.
Bóle brzucha potrafią trwać po 8 godzin i nie ustępować, sprawiając że niemalże konam i duszę się (promieniują od środkowej części brzucha do żeber, pleców i niemalże mostka).
Odkryłam jedynie jeden sposób aby się ich pozbyć i działa to natychmiastowo - jest to wywołanie bardzo obfitych torsji, ból nie przejdzie dopóki nie zwymiotuję wszystkiego łącznie z taką gorzką żółcią, która przychodzi na sam koniec.
Nie istnieje chyba żadna zależność pomiędzy bólem a jedzeniem. Bóle pojawiają się niezależnie od tego czy posiłek był mały, obfity, tłusty lub lekkostrawny. Zapamiętałam prawie wszystkie posiłki przed tymi bólami i ni jestem w stanie doszukać się wzoru.
Zrobiłam wszystkie badania.
Krew mam całkowicie w porządku, mocz też. To samo kolonoskopia (miałam stolce ołówkowe przez długi czas).
W USG jamy brzusznej wyszła mi niepokojąca kamica i polipy w woreczku żółciowym - myślałam, że to jest przyczyną dolegliwości jednak lekarz stwierdził, że bóle które mi towarzyszą nie są objawem (nie pojawiają się z prawej strony) no i nie mają związku z tłustym jedzeniem (którego i tak staram się unikać).
W Gastroskopii wyszło zapalenie błony śluzowej żołądka - brałam controloc przez pół roku, dokuczliwe ssanie które często odczuwałam ulżyło, ale bóle nadal mnie prześladują (zdażyło im się pojawić nawet w trakcie brania controlocu).
Brakuje mi już pomysłów na to gdzie szukać pomocy i jakie badania wykonać.
Te objawy zatruwają mi życie:
Bóle, które mam i sposób w jaki muszę się ich pozbywać, nieustanne uczucie mdłości, częste zawroty głowy, zerowa tolerancja alkoholu (mdłości nawet od niewielkiej ilości niskoprocentowego trunku).
Proszę o pomoc. Czy mają Państwo jakąkolwiek myśl, co może być przyczyną tych tortur? Z góry bardzo dziękuję za pomoc