Witam serdecznie.
Bardzo mi przykro z powodu Pani Taty oraz choroby Mamy.
Może zacznę od odpowiedzi dotyczącej ewentualnego zagrożenia dla Pani. W przypadku niektórych nowotworów udowodniono, że duże znaczenie ma podłoże dziedziczne - jest tak niestety w przypadku nowotworów piersi. Ryzyko jest naprawdę duże, jeżeli okazuje się, że w grę wchodzi tzw. mutacja, czyli zmiana w genach, którą można odziedziczyć. Myślę, że warto byłoby gdyby zgłosiła się Pani do Poradni Genetycznej, gdzie można przeprowadzić badanie w kierunku obecności mutacji (tzw. mutacja genu BRCA1 i BRCA2). Jest to o tyle istotne, że jeżeli stwierdzi się mutację, należy poddawać się ścisłej kontroli i zachować odpowiednie postępowanie (np. do 30. r. ż. przeciwskazane jest przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych). Jeżeli mutacja nie zostanie stwierdzona, wtedy ryzyko zachorowania będzie jedynie w niewielkim stopniu większe niż u osób, które nie mają w rodzinie chorych na raka piersi. W przypadku raka płuca, związku rodzinnego do tej pory nie udowodniono. W profilaktyce obu nowotworów niezwykle ważne jest niepalenie tytoniu.
Jeżeli chodzi o Pani Mamę, to w onkologii uważa się, że jeżeli dany pacjent przeżył 5 lat od chwili rozpoznania i jest bez oznak choroby - można uznać go za wyleczonego z nowotworu. Oczywiście, ważne są dalsze kontrole u onkologa. Co do ryzyka nawrotu - niestety, zawsze istnieje, choć po takim czasie jest naprawdę niewielkie. Istotna jest kontrola drugiej piersi, bo czasami rak "lubi" odnawiać się w drugiej piersi.
No i na koniec - zachęcam Panią gorąco do wizyt u ginekologa. To najlepsze, co może Pani zrobić dla siebie jako kobiety, no i ochronić się przed zachorowaniem. Proszę popytać znajomych - na pewno znajdzie się ginekolog, któremu będzie mogła Pani zaufać.
Pozdrawiam serdecznie