Jakie jest ryzyko zajścia w ciążę przy stosunku przerywanym?
Witam, mam 28 lat. Od 5 lat mam stałego partnera. Na początku naszej znajomości często współżyliśmy, nie zabezpieczając się, a uprawiając stosunek przerywany, tylko czasami prezerwatywy, ale jednak partner był nie zadowolony z doznań. Jednak stwierdziliśmy, że to zbyt ryzykowne, kiedy wyglądało na to, że zaliczyliśmy wpadkę, na szczęście był to fałszywy alarm. Potem przez jakieś 3 lata stosowałam antykoncepcję hormonalną -tabletki - d***, jednak wydaje mi się, że był to pewien przyczynek do tego, że wpadłam w depresję (trwała 4 miesiące). Poza tym bardzo powodowały spadek libido. Od tamtego czasu obawiam się zażywać tabletek. Lekarz ginekolog przepisał mi tabletki nowszej generacji - Y**. Jednak bardzo obawiam się, żeby tamto (czyli choroba) nie powtórzyła się. Wciąż nie jesteśmy jeszcze gotowi na dziecko, bo na razie dalej nie mieszkamy razem, a tylko pomieszkujemy i w niesformalizowanym związku. Uprawiamy więc znowu stosunek przerywany. Jest to jednak zbyt stresujące. Poza tym nie mogę zajść teraz jeszcze w ciążę i przez następne 2 lata, ponieważ zażywam leki psychotropowe, a to poważna sprawa, gdyby okazało się, że zaszłam. Od dwóch lat dalej stosujemy stosunek przerywany, dowiedziałam się, że to najczęstszy sposób na zaliczenie "wpadki". Mam więc pytanie: czy powinnam wrócić i spróbować może tabletek nowszych generacji? Przypominam, że już zażywam tabletki-antydepresanty, ale nowej generacji. Ginekolog o tym wie i przepisał mi wtedy Y***. Mój psychiatra stwierdził, że stanowczo powinnam zastosować antykoncepcję hormonalną, tzn. zabezpieczać się. Bo przy mojej prowadzonej terapii farmakologicznej, to bezmyślne, nie zabezpieczanie się i najczęstsze sposoby na zajście w ciążę. Proszę o komentarz w tej kwestii i poradę. Bardzo dziękuję za odpowiedź i rozwianie wszelkich wątpliwości co do antykoncepcji hormonalnej oraz stosunku przerywanego.