Kłopoty z erekcją - czy to wina stresu czy masturbacji?
Witam, mam 22 lata. Od czasów szkoły podstawowej regularnie się masturbuję - a od kilku lat przybrało to rozmiar nałogu. Zdarzało mi się onanizować kilka razy dziennie i miało to raczej charakter odstresowania się niż niemożności powstrzymania popędu płciowego... Od niecałych trzech tygodni udało mi się to przerwać i rozpocząć życie seksualne z nową partnerką - jednak pojawiły się problemy z osiągnięciem wzwodu. Potrzebuję bardzo intensywnej stymulacji, żeby dostać erekcji - nie zawsze udaje mi się ją osiągnąć, ale kiedy już się pojawi jest intensywna i długa. Pomimo tego sam seks nie dostarcza mi silnych wrażeń - mam problem, żeby osiągnąć orgazm. Do tego wszystkiego dołącza się spora dawka stresu, który ostatnio mi towarzyszy - czy mogę obwiniać go za te problemy? Czy raczej problem tkwi w długoletnim nałogowym onanizmie? Czy powinienem udać się do lekarza?