Czy kłopoty z erekcją to wina uzależnienia od masturbacji?
Witam! Mam pewien problem z moim członkiem. Dokładnie z niepełnym wzwodem. Ale od początku. Mam 19 lat. Niestety problem z uzależnieniem od masturbacji mam od 4-5 lat. Dawniej (w wieku 14-15 lat) nie miałem większych problemów z erekcją. Przeważnie występowały poranne oraz w czasie dnia pełne wzwody. Kobiety mnie zawsze podniecały i zwykły dotyk partnerki powodował pełny wzwód. Dodam, że miałem wtedy stulejkę, która sama ustąpiła, aczkolwiek do dziś mam lekko przykrótkie wędzidełko (po konsultacji z lekarzem postanowiłem je zostawić).
Niestety jak już wspomniałem mam problem z uzależnieniem od masturbacji. Początkowo robiłem to co kilka dnia, lecz po pewnym czasie masturbowałem się jeszcze częściej, najczęściej nawet nie mając na to ochoty. Z czasem zacząłem masturbować się tylko przy porno, gdyż nagie zdjęcia przestały na mnie robić wrażenie. Z czasem aż do teraz orgazm stał się o wiele mniej przyjemny niż kiedyś. Problem pojawił się ok 1,5 roku temu. Wtedy właśnie nagle się zaczęło. Penis przestał stawać na zawołanie przy bliższych kontaktach z dziewczyną, mój popęd seksualny zmalał, poranne erekcje były coraz mniejsze i rzadsze, przestałem czuć penisa tak jak wcześniej. Wtedy też straciłem partnerkę (nie przez problemy z erekcją) i do tej pory cały czas siedziałem w uzależnieniu.
Niedawno znów znalazłem partnerkę i znów zacząłem się niepokoić o członka. Zauważyłem, że totalnie brakowało mi popędu seksualnego, penis mi już nie stawał na widok pięknej dziewczyny, nie miałem porannych erekcji, a penis stawał (zazwyczaj niepełny wzwód), dopiero przy dłuższej pomocy ręki dziewczyny. Aczkolwiek i to mnie jakoś bardzo nie podniecało. Mój wzwód był także słaby i bez stymulacji ręką zazwyczaj opadał po chwili. Na pewno jednym z powodów było niewysypianie się, stres z powodu nauki. Ale na pewno to nie był jedyny powód, gdyż jak mówiłem, taki problem z członkiem mam od ponad roku.
Ostatnio postanowiłem się zmienić. Od ok. 3 tyg. niemal się nie masturbuję. Masturbowałem się w tym czasie 3 razy, ale jedynie dla sprawdzenia mojej sprawności. Czy są efekty? Na pewno penis staje trochę lepiej przy partnerce. Już nie trzeba stymulowania ręką, żeby się podniósł, wystarczy całowanie, dotykanie partnerki itp. Zauważyłem także, że zdarzyło się, że członek stanął w ciągu dnia samoistnie, lecz niezupełnie. Ochota na stosunek z partnerką także jest większa. Jednak co się nie zmieniło? Nadal nie mam porannych erekcji, nadal słabo czuję penisa. Sam widok ładnej dziewczyny lub zdjęcia nie powoduje u mnie wzwodu pomimo chęci (muszę dotknąć członka, by się podniósł i bez stymulacji szybko opada). Przy kontaktach z dziewczyną (nie mówię tu o stosunku) członek stoi, ale robi się naprawdę prawidłowo twardy dopiero chwilę przed wytryskiem. Żołądź jest najczęściej miękka. Dodam, że zdarzało mi się przyjmować thc do organizmu , ostatnio robiłem to bardzo często, lecz już z tym skończyłem. To mogło zaszkodzić w efektach zaprzestania masturbacji.
Ostatnia sprawa to masturbacja. W młodości wyrobiłem w sobie nawyk szybkiego kończenia. Masturbacja zawsze trwała po 5-10 minut, czasem szybciej. Czasem szczytowałem nawet pomimo bardzo małego wzwodu. Wygląda to teraz tak, że podczas masturbacji penis jest w lekkim wzwodzie, a staje się on twardy dopiero chwilę przed wytryskiem, gdy jestem maksymalnie podniecony. Moje pytania to: 1. Czy kłopotów z erekcją można się doszukiwać głównie w nadużywaniu masturbacji i czy zaprzestanie jej powinno pomóc w tym wypadku? Chodzi mi o całkowite pozbycie się problemu z erekcją. Czy też może można tu brać pod uwagę na podłoże organiczne? 2. Czy zaprzestanie masturbacji może samoistnie pomóc w dłuższym dochodzeniu do erekcji i w mocniejszym i dłuższym wzwodzie bez pomocy ręki? Domyślam się, że przedwczesny wytrysk i krótko utrzymujący się wzwód są skutkami masturbacji. Czy jednak konieczne jest zgłoszenie się do lekarza? Jeśli tak, to czy ma to być urolog czy seksuolog??