Krwawienie po poronieniu - co mi dolega?
Mam na imię Agnieszka, mam 30 lat. Ciążę bliźniaczą poroniłam 07.02.2011 r., to był 17 tydzień ciąży (07.10.2010 – ostatnia miesiączka). W czasie ciąży nie miałam żadnych bóli, nudności, omdleń, nic, co mogłoby powodować niepokój, wyniki wszystkich badań były prawidłowe. Dostałam niewielkich plamień w święta. I tak to się zaczęło. Pierwszy raz do szpitala trafiłam 06.01.2011 r., kolejny raz 31.01.2011 r. (poronienie). Jednak nie miałam innych niepokojących objawów, ponieważ oba płody rozwijały się prawidłowo, mimo tego, że jeden maluszek był bardzo chory – miał przepuklinę oponowo-mózgową (całkowitą). W krakowskiej klinice zostało wykonane szczegółowe badanie USG i poza tą jedną wadą jednego z dzidziów żadnych innych nieprawidłowości nie wykryto. Jestem drugi tydzień po poronieniu (po łyżeczkowaniu). Krwawienie miałam przez pierwsze 3-4 dni, później już tylko niewielkie plamienia różowe, czasem pojawiał się śluz. Jednak to co zaczęło mnie niepokoić, to fakt, że w niedzielę i wczoraj dostałam niewielkich bóli jak przed okresem i zaczęłam plamić. Pod wieczór i dziś to już wygląda jak okres, normalne krwawienie (bez żadnych bóli). Co to może oznaczać – czy to nie za wcześnie na pierwszą owulację, czy mam się martwić i czy powinnam się udać do lekarza? (jeszcze nie byłam na badaniach kontrolnych, ponieważ czekałam, aż plamienia ustąpią całkowicie). Z góry dziękuję bardzo za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.