Ból i krwawienie po poronieniu - czy to normalne?
28 lutego 2011 r. miałam pierwszy skan, czyli badanie usg w UK. Tego dnia miałam dowiedzieć się, w którym dokładnie jestem tygodniu ciąży i mieli mi podać datę porodu!!! Prawdopodobhie byłam już w 13-14 tygodniu - od sprawdzenia testem ciążowym!!! Ten dzień okazał się dla mnie przekleństwem. Spodziewałam się pierwszego dziecka (a mam już 36 lat). Najgorsze jest to, że nie miałam żadnych bólów, żadnych plamień, żadnych krwawień, nie odczuwałam nic negatywnego!!! a dowiedziałam się, że mój płód obumarł w 4-5 tygodniu od poczęcia - przeżyłam szok!!! Przez kilka lat staraliśmy się o dziecko i w końcu doczekałam się, ale moje szczęście nie trwało długo. Następnego dnia dostałam skierowanie do szpitala po tabletkę na wywołanie poronienia, nie mogę się z tym pogodzić, z całą pewnością jest to za szybko, wiem, na to trzeba czasu. Po 48 godzinach znowu do szpitala po następne tabletki. W czwartek 3 marca od godz. 8 rano byłam już na oddziale, o godzine 9:30 podali mi dopochwowo czy domacicznie tabletki, a następnie po 3 godzinach podali doustne i po następnych prawie 3 godzinach zaczęło się krwawienie - i wydaliłam czy też urodziłam obumarły zarodek. Po dwóch godzinach wypisali mnie do domu!!! Teraz obecnie mam krwawienia takie jak przy miesiączce, ale i też towarzyszą temu bóle podbrzusza - czy jest to normalne w tej sytuacji? Czasami ten ból dokucza mi. Proszę napisać mi, kiedy mogę starać się o następne dziecko, jaki jest najbardziej odpowiedni odstęp i jakie powinnam zrobić badania!!! Dziękuję z góry i pozdrawiam!!!