Na co wskazują te dolegliwości po leczeniu zęba?
Witam.
Miesiąc temu miałem naprawianą siódemkę dolną, która nie stwarzała mi problemów. Jedynie dziura w zębie była problemem. Wszystkie inne zęby z prawej strony i u dołu i u góry były ok.
Problem pojawił się po znieczuleniu, a zwłaszcza przy wbiciu igły. Poczułem ból dosyć mocny.
Ząb został naprawiony. Zamknięty. W zasadzie powinno być ok. Ale jest dramat.
Jeszcze zanim przestało działać znieczulenie, zaczęły boleć górne zęby z prawej strony. Ból był taki jak przy zgorzeli, którą miałem z lewej strony.
Przypomnę, z tymi zębami z prawej strony nic się nie działo, poza tą siódemką.
Jak przestało działać znieczulenie, oczywiście wszystkie górne i dolne zęby mnie bolały. I to jak.
Mija miesiąc. A ja wyje. Poza zębami z prawej strony, boli mnie pod dolną szczęką podbródek z prawej strony, i coś... w lini prostej od skroni aż do ramienia. Ratuję się Ketonalem. Pomaga. Ale coś jest nie tak. Zaglądam w pyszczek, nic nie widać, by coś się działo. Ciekawostką jest też to, że jak nacisnę skroń, to atakuje mnie po minucie ból, zębów u góry. Jak nacisnę podbródek, lub potrzymam głowę w dół, bolą mnie dolne zęby. Ból ma charakter pulsujący, ostry. Zanika po od 5 do 20 minut aktualnie.
Chyba też mam powiększony węzeł przy uchu prawym.
Zwlekam z wizytą u stomatologa, bo się trochę finansowo wyczyściłem.
Mam pytanie. Czy to aby od zęba naprawianego może być? Tak sugeruje mi mój stomatolog, czy może błąd przy znieczuleniu. Pewne jest to, że mam stan zapalny. Jak sobie z tym poradzić? Zanim odwiedzę w ostateczności dentystę.
Pozdrawiam.
